Wydawnicze DIY w najczystszej postaci. W czasach tumbrlów, PDF-ów, blogów i snapczatów wciąż nie brakuje ludzi, którzy kochają papier. Lubią zadrukować go tym, co im się podoba, bez oglądania się na kogokolwiek. Punkowa proweniencja, mikronakłady, eksperymenty z formą, pokątna dystrybucja i finansowanie z własnej kieszeni. Współczesne ziny niewiele mają wspólnego z antysystemowymi drukami lat 80. Łączy je jedno – całkowita wolność w podejściu do tematu.
100 hot dogów
Konrad Trzeszczkowski (ktrsc.tumblr.com) jest jednym z najbardziej płodnych zinotwórców w kraju. Robi książeczki, zeszyty, albumy i albumiki. Wypełniają je autorskie ilustracje i zdjęcia oraz fotki i obrazki wyszukane w sieci. Tematy i techniki wykonania są rozmaite. Większym echem odbiły się „Zeszyty z kotami”, w których Konrad pokazał wszystkie ważne dla siebie koty – te rysowane w zeszytach w podstawówce, te z kreskówek i te, które należą do przyjaciół. W swoim portfolio ma też album ze znalezionymi na ulicy polaroidami opowiadającymi miłosną historię nieznajomych oraz taki, który dokumentuje rozbijanie melona młotkiem. My szczególnie polecamy utrzymane w glitchowej stylistyce albumiki agregujące zdjęcia hot dogów oraz korytarzowych paprotek i palemek. To zawężony, ale bardzo wyrazisty obraz naszej rzeczywistości.
Tour the Rower Zine
Kwiatek, grafik i społecznik, ma dwie pasje – rower i sitodruk. Pewnego razu postanowił je połączyć i tak narodził się „Tour the Rower Zine”, kolektywny, ręcznie robiony zin prezentujący prace 29 artystów inspirowane dwoma kółkami. Wśród zaproszonych do pierwszej edycji gości pojawili się m.in. Maurycy Gomulicki, Hakobo, Egon Fietke czy siostry Borowe. W tym roku powstanie kolejny TtRZ. Oprócz zaprzyjaźnionych artystów, grafików i rowerzystów w zinie swoje prace może pokazać każdy. Cztery najlepsze projekty, które zostaną przesłane na adres Kwiaciarni Grafiki, trafią do albumu, który ukaże się w limitowanym nakładzie 100 sztuk.
Girls to the Front
Girl power na papierze. Kilkanaście dziewczyn, 40 stron, rozważania o tym, czym jest dziewczyńskość tu i teraz. Zin wymyślony przez ekipę Dames in Distress DJs, która organizuje cykl imprez „Girls to the Front” poświęcony dziewczynom robiącym muzykę – żeńskie składy, piosenki pisane przez dziewczyny, te sprawy. W numerze trochę historii ruchu Riot Grrrls, trochę dziewczyńskich kolaży, teksty piosenek, analiza sytuacji kobiet w muzyce niezależnej, wywiad z organizatorką rockowych obozów dla dziewczyn Karioka Girls Rock Camp. Dziewczyńsko i na temat.
Mydło
Wychodzący od 2011 r. kultowy komiksowy zin jest, jak piszą jego twórcy, „niebanalnym wydawnictwem, prezentującym w nietypowej formie komiksy zarówno eksperymentalne, dziwne i kontrowersyjne, jak i klasycznie estetyczne i swobodne”. Jakub Grochola i Szymon Szelc – rysownicy i autorzy komiksów – regularnie wydają zeszyty z krótkimi historyjkami rysowanymi przez mniej lub bardziej znanych twórców. Reprezentują one, oględnie mówiąc, zróżnicowany poziom artystyczny oraz nie dla wszystkich zrozumiałe poczucie humoru. Niedawno ukazało się zbiorcze wydanie prezentujące najciekawsze prace z pięcioletniej historii „Mydła”, które dobrze oddaje specyfikę wydawnictwa.
Sickwell
Okolicznościowy zin grafficiarsko-raperski, który pozwala sprawdzić, jak trzyma się stołeczna scena graffiti i dokąd nasi lokalni writerzy wybierają się na wycieczki. Niestety, ten jubileuszowy wydruk ekipy JWP/BC – która równie mocno jest związana z mikrofonem co z puszką farby – najprawdopodobniej jest tylko jednorazowym strzałem odpalonym z okazji premiery płyty i urodzin składu. Liczymy jednak na sequel. Zdjęcia kolejek nigdzie bowiem nie wyglądają tak dobrze jak na papierze, a internet rzadko kiedy pozwala wrócić do wywiadów sprzed lat.
1 komentarz