Muzyka: „Worship the Sun”

Piosenki ze starego kampera

Wydawałoby się, że psychodelia to ostatnimi czasy domena Brytyjczyków – sukcesy święci Horrors, ich śladem podążają Toy i Temples, a na tegorocznego Offa dotarli doskonali Hookworms. Tymczasem ze Stanów, a konkretnie z Zachodniego Wybrzeża (a jakże!), też płyną w świat dźwięki kwaśnych gitar. Po kalifornijskich falach, wśród rekinów manewrują Wooden Shjips (to nie literówka!), a po zapomnianych, bardziej hipisowskich niż hipsterskich sklepach z winylami włóczą się Allah-Las. Czterech muzyków z Los Angelespoznała się w sklepie płytowym – wszyscy pracowali w znanej w Stanach zasłużonej sieci Amoeba. Ich wydany w 2012 r. debiutancki album był żarliwym, fanowskim hołdem dla British Invasion z The Rolling Stones i The Animals na czele. Nieźli w pisaniu piosenek i kopiowaniu stylu wielkich poprzedników, nie poprzestali na szczęście na powielaniu. Na swojej drugiej płycie klasycznie eleganckiemu rock’n’rollowi dodali więcej zadziorności i garażowego bałaganu. „Worship the Sun” wpuszcza do ich muzyki więcej kalifornijskiego słońca, otwierając zespół na psychodeliczną spuściznę Zachodniego Wybrzeża i americanę. Pochodzenie przecież zobowiązuje!

 

Allah-Las
„Worship the Sun”
Innovative Leisure

Dodaj komentarz

-->