„Zakładnik z Wall Street” – kasa, misiu, kasa

„Zakładnik z Wall Street”
reż. Jodie Foster

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Stara prawda, która w najróżniejszym wydaniu – dramatycznym, komediowym, dokumentalnym – co rusz odgrzewana jest w kolejnych filmach. A tych przybywa wraz z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną na świecie. Nie ma co ukrywać, że kryzys finansowy stał się bardzo nośnym tematem nie tylko dla polityków, ale i filmowców. I kiedy głos zabrali już Martin Scorsese, Michael Moore czy Adam McKay, swoje trzy grosze postanowiła wtrącić też Jodie Foster.

Akcja jej filmu w dużej mierze rozgrywa się w studiu telewizyjnym. Miejscu, gdzie nagrywany jest popularny program „Money Monster”. Jego charyzmatyczny prowadzący (w tej roli George Clooney) za pomocą całej palety mniej lub bardziej efektownych chwytów, namawia odbiorców do zainwestowania życiowych oszczędności. A o tym, że stąpa po wyjątkowo kruchym lodzie, przekonuje się z chwilą, gdy jeden z rozczarowanych „fanów” (Jack O’Connell) wpada do studia z pistoletem w ręku i kamizelką pełną ładunków wybuchowych w plecaku. Przebywająca w reżyserce producentka programu (Julia Roberts) ani myśli wydać komendy o wyłączeniu kamer i tylko zaciera ręce na myśl o rekordowej oglądalności. Zmienia się jedynie scenariusz na bardziej dynamiczny.

Punkt wyjścia jest tu ciekawy i z perspektywy drugiej części filmu znacznie bardziej interesujący niż punkt dojścia. Amerykańskiej reżyserce lepiej po prostu wychodzi bycie filmowcem niż analitykiem. A niestety i takie ma zapędy. Mówi nie tylko o kwestiach ekonomicznych, lecz także ludzkiej łatwowierności, ostro też krytykuje współczesne media. Zatem tam, gdzie film Jodie Foster jest trzymającym w napięciu thrillerem, ogląda się go naprawdę nieźle, ale w chwilach gdy zaczyna się amerykańska mowa o moralności, jest nieco gorzej. „Zakładnik z Wall Street” wygrywa aktorsko, ale trudno się dziwić, skoro z jednej strony mamy George’a Clooneya, a z drugiej – Julię Roberts. Gdybym miał ocenić filmy z ostatnich lat, z tą symboliczną nowojorską ulicą w tytule, to obraz Jodie Foster lokuje się gdzieś pośrodku. Zdecydowanie za „Wilkiem z Wall Street” Martina Scorsese, ale przed „Wall Street: Pieniądz nie śpi” Olivera Stone’a. Dobre i to.

obsada: George Clooney, Julia Roberts, Jack O’Connell
USA 2016, 98 min
UIP, 20 maja

2 komentarze

Dodaj komentarz

-->