Satyra, horror, obyczajówka, fantasy i dramat historyczny – sprawdźcie, co komiksowego jest godne uwagi w listopadzie!
Z koszykiem wśród komiksów listopad 2020
Gdyby nie COVID-19, to w każdym sklepie widzielibyście świąteczne dekoracje i słyszeli bożonarodzeniowe przeboje. Ale siedzicie w domach i nie rozpylacie koronawirusa. Macie czas na lektury. Dlatego w listopadzie koszyczek jest podwójny. Wyszło też sporo klasyki, którą trzeba znać.
Listę nowości otwiera „Instytut Bombowych Teorii” Toma Goulda. Możecie go kojarzyć z rysunków i okładek The New Yorkera albo komiksów wydanych w Polsce jak „Goliat” czy „Mooncop”. Jego dzieła wyróżnia minimalizm graficzny i nieco gorzkie poczucie humoru. W albumie znalazło się prawie 150 prac opublikowanych w „New Scientist”. Spodziewajcie się więc nauki w błyskotliwej satyrze.
Obiecująco zapowiada się „Kassumai” Davida Camposa. Album jest zapisem jego półrocznego pobytu jako woluntariusza w Gwinei Bissau na przełomie 2006 i 2007 roku. To ma być bardziej pełny emocji osobisty dziennik niż relacja z jednego z najbiedniejszych krajów świata, byłej kolonii portugalskiej. Trochę boją się tego osobistego podejścia, bo to, co ważne dla autora, nie musi być ani ciekawe, ani ważne dla czytelnika. Moje obawy przezwyciężają jednak ekspresywne rysunki.
Za sprawą filmu „Joker” Todda Phillipsa klaun psychopata z komiksów o Batmanie wkroczył na salony kultury. „Joker. Zabójczy uśmiech” Jeffa Lemire’a (o którym wielokrotnie pisałem w tym cyklu jako scenarzyście, którego dzieła należy sprawdzać) i duetu Andrea Sorrentino (rysunki) i Jordie Bellaire (kolor) zapowiada się na kolejną próbę pogłębiania tytułowej postaci. Gatunkowo ma to być horror. Fabuła opowiada o psychiatrze, który chce dotrzeć do umysłu Jokera… Pamiętając, czym zajmowała się Harley Quinn, zanim zaczęła wywijać młotem z wesołego miasteczka, sprawdzę, gdzie Lemire poprowadzi swoje postaci. Duet grafików jest też gwarantem świetnej oprawy wizualnej.
Listę obowiązkowych reedycji otwiera „Maus” Arta Spiegelmana, czyli dzieło powszechnie uważane za najlepszy komiks na świecie. I słusznie, bo to arcydzieło wyjątkowe. To biografia ojca autora, Władka, polskiego Żyda, który przeżył holokaust. Bohaterowie zostali zanimizowani: Spiegelman pokazał Żydów jako myszy, Niemców jako koty, a Polaków jako świnie. Jeśli nie znacie tego albumu, to musicie go sprawdzić.
Z kolei „Sznikiel” to najlepszy komiks, jaki współtworzył polski artysta. Na pierwszy rzut oka Jean Van Hammer napisał przygodowe fantasy o bohaterze mimo woli. W gruncie rzeczy jest to wielopoziomowe dzieło o człowieku i religii. Z mistrzowskimi rysunkami Grzegorza Rosińskiego. To wydanie jest w (nieortodoksyjnej, ale rzadszej) wersji z kolorami Grazy.
Tadeusz Baranowski to mistrz absurdalnego humoru, graficznie rozbuchanych plansz i formalnych zabaw medium. Wszystko to znajdziecie w jego „Antresolce Profesorka Nerwosolka” opowiadającej o przygodach naukowca i jego asystentki. Klasyka, która się nie starzeje i którą trzeba znać.
Instytut Bombowych Teorii
Tom Gould
Marginesy 2020
Kassumai
David Campos
Timof Comics 2020
Joker. Zabójczy uśmiech
sc. Jeff Lemire, rys. Andrea Sorrentino, kol. Jordie Bellaire
Egmont 2020
Maus. Opowieśc ocalałego
Art Spiegelman
Prószyński i S-ka
Antresolka Profesorka Nerwosolka
Tadeusz Baranowski
Ongrys 2020
Szninkiel
sc. Jean Van Hammer, rys. Grzegorz Rosiński, kol. Graza
Egmont 2020