Dizajn jest dobry wtedy, gdy wieczko od jogurtu jest tak zrobione, że przy otwieraniu się nie zachlapiesz. Dobry dizajn sprawia, że myślisz sobie: kurczę, fajnie, że ktoś o tym pomyślał!, mówi Joanna Żaboklicka, która razem z Agatą Hoffą i Radkiem Rejslem tworzy studio projektowe NOTO.
Poznali się na studiach i postanowili połączyć siły. – Kluczem do sukcesu jest kreatywność z jednej strony i dyscyplina z drugiej. Zarówno na poziomie detali, jak i organizacji całego projektu. Trudno znaleźć jedną osobę, która miałaby wszystkie te cechy. Dlatego właśnie potrzebne są trzy – śmieje się Joanna. Na swoją siedzibę wybrali jedno z pomieszczeń Nowej Jerozolimy, starej kamienicy w centrum Warszawy, dawniej mieszczącej szpital dziecięcy, od kilku lat wypełnionej pracowniami projektantów, salkami prób zespołów i studiami tatuażu. – Lubimy być blisko miasta i w centrum wydarzeń. Godzinę sprawdzamy na zegarze Pałacu Kultury – mówi Radek.
Jajo, bączek i panna młoda
Radkowi marzy się zaprojektowanie superwarzywa, które byłoby tanie, łatwo dostępne, smaczne i ładne. Na razie jednak wziął się za jajka – razem z zespołem studentek z SGGW opracował recepturę wegańskiego jajka, które łączy właściwości, smak i wartości odżywcze tego odzwierzęcego, od którego Radek, jako weganin, trzyma się z daleka. Agata dla Studia Rygalik zaprojektowała drewniane zabawki, pokazywane później m.in. podczas festiwalu Łódź Design czy w Nowym Jorku. Z kolei Joanna podczas wakacyjnego stażu w Centralnym Ośrodku Informatyki opracowywała nową wersję wniosków dla urzędu stanu cywilnego – nie brzmi to jak praca dla projektanta? A jednak. Joanna, zanim z Agatą i Radkiem założyła NOTO Studio, pracowała przez chwilę jako specjalista ds. user experience. Brzmi korporacyjnie, bo też była to praca w korporacji.
Kto pyta, ten się nie dowie
– Na czym polega user experience? Najprościej wytłumaczyć to na przykładzie – mówi mi Joanna. Dla dużej telefonii komórkowej zaprojektowali kiedyś narzędzie badawcze. Brzmi groźnie, a wygląda dość niewinnie. Możecie je zobaczyć na zdjęciu powyżej: tekturowa rakieta kosmiczna do składania, kolorowe pisaki, pocztówki, pudełeczka. – Żeby się czegoś dowiedzieć, nie wystarczy zadać pytania. Chodzi o to, żeby wydobyć z badanych informacje głębokie – tłumaczy Joanna. Za pomocą takich zestawów wciąga się ludzi w interakcję, obserwuje ich reakcje, pobudza refleksje. – Podczas opracowywania nowych wniosków do urzędów cywilnych chodziło z kolei o to, żeby stworzyć formularz napisany po ludzku i dla ludzi. Trzeba poznać także te potrzeby badanych, których sami sobie jeszcze nie uświadamiają albo nie potrafią ich wyartykułować – dodaje.
Stół z powyłamywanymi nogami Teraz, w dużo swobodniejszej i bardziej twórczej atmosferze Joanna, Agata i Radek łączą swoje doświadczenia, robiąc rzeczy tak różne jak oprawa wizualna imprez (Nocne Marki!) i meble do rehabilitacji. To obecnie ich najważniejszy projekt. – Prezentowaliśmy go na konkursie Startup Art #2. Został uznany za najlepszy pomysł na startup, co dodatkowo nas zmotywowało. Prace są już bardzo zaawansowane – opowiada Agata. NOTO Studio chce pokazać, że meble dla osób niepełnosprawnych mogą być nie tylko funkcjonalne, ale też po prostu ładne. – Zaprojektowanie sprzętu do rehabilitacji od podstaw łączy się z wieloma ograniczeniami – mówi Joanna. – Takie meble muszą być maksymalnie funkcjonalne, wygodne i bezpieczne. Kwestia estetyki jest tu wynikiem dopracowania detali, a nie naszego widzimisię. Takie podejście do projektowania wymaga przede wszystkim empatii, która moim zdaniem jest kluczową umiejętnością projektanta – podkreśla Agata. A Joanna dodaje: – Chcemy tworzyć rzeczy potrzebne, takie, które ułatwiają życie, nie generując śmieciowych potrzeb.
279 komentarzy