O dwóch takich, co zmienili piłkę

Kici (Lucjan Brychczy) i Kaka (Kazimierz Deyna) to dwie największe legendy w historii warszawskiej Legii. Odkąd dowiedziałem się, że Wiktor Bołba pisze biografie tych genialnych piłkarzy, nie mogłem się doczekać, kiedy obie trafią w moje ręce.

„Kici” to nie tyle książka biograficzna, ile wywiad rzeka z Lucjanem Brychczym – człowiekiem, który związany jest z Legią od 60 lat i który brał udział w zdobyciu wszystkich tytułów mistrzowskich (na początku jako piłkarz, a potem jako trener). Bołba razem z Grzegorzem Kalinowskim wypytali Brychczego niemal o każde spotkanie. I chociaż dla mnie, kibica Legii, każde słowo było fascynujące, nie wszyscy zachwycą się historiami pana Lucjana. Brychczy nigdy nie lubił mówić o sobie, to dość zamknięty człowiek, dla którego najważniejsza jest rodzina, dlatego jego biografia jest bardziej kroniką sportową polskiej i warszawskiej piłki ostatnich sześciu dekad. Brakuje tu trochę mięsa, co jednak nie dziwi, gdy weźmiemy pod uwagę, że Brychczy od zawsze uchodził za miłego, spokojnego i najbardziej ułożonego w historii Polski piłkarza. Biografia Deyny jest natomiast tak różna od „Kiciego”, jak to tylko możliwe. Piłka jest tu oczywiście na pierwszym planie, ale Deyna znany był z hulaszczego trybu życia, więc o imprezach dowiecie się nie mniej niż o sporcie. Ten cichy, skromny chłopak był tak pewien swoich umiejętności, że niejednokrotnie podważał pozycje trenerów i ważniejszych zawodników zespołu. Bołba od początku sprawia wrażenie psychofana Deyny, przez co w pewnym momencie książka zaczyna męczyć. Autor jest po prostu zbyt zapatrzony w swojego bohatera. Gdy opowiada o tym, jak Deyna potrafił wyjść o piątej nad ranem do klubu, zostawiając swoje czteroletnie dziecko w pustym domu w Anglii, usprawiedliwia to tęsknotą za żoną. Gdy mówi o kolejnych zdradach, wyjaśnia, że Kazik po prostu kochał życie. Czego zabrakło w książce o najlepszym piłkarzu w historii polskiej piłki? Chociaż odrobiny krytycznego spojrzenia. Wiemy, że Deyna umiał grać w piłkę. Wierzymy, że był dobrym człowiekiem, który chętnie pomagał innym. Jednak nie jest to powód, aby wybaczać mu wszystko, co zrobił w życiu złego. Zwłaszcza że trochę tego było. Te dwie książki o dwóch najważniejszych piłkarzach Legii to lektura obowiązkowa nie tylko dla warszawiaków, ba, nie tylko dla fanów polskiej piłki. Dla 20-latków może to być okno na świat PRL-u. Gdy już wyłączycie mecz Barcelony z Realem i usłyszycie o nowym kontrakcie Messiego opiewającym na 20 milionów euro, będziecie mogli przeczytać o historii wielkich piłkarzy, którzy w nagrodę za dobrą grę czasem dostawali kilka jajek.

#Deyna
#WiktorBołba
#TheFacto

#Kici
#WiktorBołba, #GrzegorzKalinowski, #LucjanBrychczy
#Buchmann

Dodaj komentarz

-->