3. “Mr. Brownstone” Guns N’ Roses
Gunsi do grzecznych chłopców na pewno nie należeli. Nie trudno więc zgadnąć, że “Pan Brownstone”, o którym śpiewa Axl Rose, nie jest kolegą od kieliszka, ale ich określeniem na brązowy proszek. Uzależnienie muzyków od heroiny omal nie doprowadziło do rozwiązania zespołu. Podczas koncertu otwierającego występ Rolling Stonesów w 1989 roku, wokalista Gunsów ostrzegł nawet swoich kolegów ze sceny, że jeżeli nie przestaną ”tańczyć z Mr. Brownstone” będzie to ich ostatnia wspólna trasa. Cóż, jak wiemy zespół i tak rozpadł się kilka lat później. Ale nie wińmy już za wszystko narkotyki.
4. “Beetlebum” Blur
Zamroczone brzmienie gitary, spowolnione tempo i senny wokal. Kolejny z singli po ”Song 2”, brzmi jakby muzycy dopiero co wstali z łóżka albo…jakby byli pod wpływem mocnego środka odurzającego. Kiedy wyobrazimy sobie Damona Albarna zamiast za mikrofonem, wciągającego opary heroiny, klimat kawałka jest jak najbardziej na miejscu. Rozszyfrujmy do tego jeszcze tytuł – ”chasing the beetle”, inaczej ”chasing the dragon”, oznacza metodę podgrzewania heroiny na folii, aby następnie wdychać jej opary. Nie wiadomo czy muzykom Blur udało się dogonić smoka lub innego chrabąszcza, ale po drodze na pewno znaleźli inspirację do nagrania bardzo dobrego numeru.
597 komentarzy