Sztuka i komercja, metafizyka i proza życia, banał i mądrość – Paolo Sorrentino w swoim nowym filmie ponownie zestawia ze sobą przeciwstawne światy, dowodząc, jak cienka dzieli je granica.
Tytułowej młodości chwytają się Fred i Bill, starzy przyjaciele, którzy od kilkudziesięciu lat spędzają razem wakacje w luksusowym hotelu w szwajcarskim Davos. Łączy ich świat sztuki, zamiłowanie do pięknych kobiet i problemy z oddawaniem moczu, dzieli – życiowa postawa. Melancholijnie usposobiony Fred, słynny kompozytor, odszedł na artystyczną emeryturę i bez mrugnięcia okiem odrzuca propozycję występu przed brytyjską królową. Cierpi, bo publiczność ceni go za najbardziej przyziemne dzieło. Bill to jego przeciwieństwo – energiczny reżyser próbujący dokończyć nowy scenariusz. Ma to być filmowy testament, w którym w wielkiej finałowej scenie główny bohater kona na łożu śmierci. Ale jak powinny brzmieć jego ostatnie słowa, by powstało arcydzieło? Przed podobnym wyzwaniem stanął prawdopodobnie Sorrentino, gdy przystąpił do realizacji pierwszego filmu po oscarowym „Wielkim pięknie”.
Beztroska jest ryzykowna – mówi w jednej ze scen Fred, ale Włochowi w dużej mierze się opłaciła. „Młodość” to bowiem kino, któremu patronuje ironiczny uśmiech Jepa Gambardelli z „Wielkiego piękna”. Nie oglądając się na oczekiwania czy krytykę zarzucającą mu podrabianie Felliniego, Sorrentino kroczy wciąż swoją osobną ścieżką. Jeszcze raz miesza różne rejestry i tonacje – tragedię nasyca czarnym humorem, satyrę na współczesną kulturę łączy z gorzką refleksją o przemijaniu, a potyczki słowne przeplata przemyśleniami ocierającymi się o banał. I nie boi się szukać prawdy w truizmie: gdy pamięć zawodzi, a ciało odmawia posłuszeństwa, jedyną sferą, która zachowuje młodość, są uczucia – niezależnie, czy to rozpacz, czy radość. Ostatni film Sorrentino olśniewa wizualnym pięknem, bawi błyskotliwymi epizodami, ale porusza dopiero, gdy schodzi z artystycznego Parnasu i pochyla się nad zwykłym życiem, np. milczącej prostytutki, która w hallu czeka na łaskawe spojrzenie bogatych mężczyzn.
„Młodość”
(„La giovinezza”)
reż. Paolo Sorrentino
obsada: Michael Caine, Harvey Keitel
Włochy/Francja 2015, 118 min, Gutek Film, 18 września
Zobacz także:
Love – reż. Gaspar Noé
Jak mało w kinie potrzeba, by wywołać oburzenie i wzbudzić kontrowersje. W 2015 roku wystarczy pokazać w 3D niesymulowane sceny seksu, penisa w wzwodzie i ejakulację wprost w publiczność, by zostać uznanym za prowokatora i hochsztaplera. Czytaj więcej>>
We Are Your Friends – reż. Max Joseph
Najciekawsze „We Are Your Friends” jest wtedy, kiedy główny bohater tłumaczy, w jaki sposób muzyka działa na organizm człowieka. Czytaj więcej>>
Tych jaśniejszych punktów na „Work It Out” jest więcej, a co ważniejsze – trudno się od nich uwolnić. I nawet nie chcę za bardzo zastanawiać się dlaczego. Czytaj więcej>>