Jamajska piosenkarka, aktorka, modelka i przede wszystkim ikona światowej popkultury lat 70. i 80. doczekała się wreszcie pełnometrażowego dokumentu. 40 lat po wydaniu swojego debiutu, płyty “Portfolio”, ukazuje się film “Grace Jones: Bloodlight and Bami”. Informacje o nim krążyły od dawna – “niekonwencjonalne i stylowe” dzieło autorstwa Sophie Fierness, kręcone było na przestrzeni ostatnich 10 lat.
To pierwszy raz, kiedy ludzie zobaczą mnie w taki sposób. Jakbym był prawie naga. To bardzo szczery i surowy portret. Jestem z niego bardzo zadowolona i nie czuję, żeby ktoś naruszał jakąś granicę. Kręcenie go było bardzo łagodnym i wygodnym procesem – powiedziała Grace Jones portalowi ScreenDaily.
Film zostanie pierwszy raz pokazany we wrześniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto.