Jak donosi portal Deadline, znany m.in. z seriali “Deadwood” i “Santa Clarita Diet” Timothy Olyphant ma spore szanse zagrać w najnowszym filmie Quentina Tarantino, “Once Upon A Time In Hollywood“. I to główną rolę. Aktor jest podobno w trakcie negocjacji z reżyserem i wytwórnią.
Nie wiadomo na razie kogo mógłby zagrać Olyphant oraz czy będzie to postać realna czy fikcyjna. Na pewno dołączy jednak do już potwierdzonej obsady, czyli Leonardo DiCaprio, Brada Pitta, Margot Robbie, Burta Reynoldsa, Tima Rotha, Kurta Russella i Michaela Madsena.
Tytuł filmu „Once Upon a Time in Hollywood” (tłum. Pewnego razu w Hollywood), to oczywiste nawiązanie do jednego z mistrzów Quentina Tarantino, specjalisty od spaghetti westernów, Sergio Leone i jego dzieła „Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”. Akcja ma miejsce w Los Angeles w 1969 roku, w szczytowym momencie hipisowskiego lata miłości. Leonardo DiCaprio wcieli się w postać Ricka Daltona, byłej gwiazdy telewizyjnych westernów, a Brad Pitt zagra jego kaskadera, Cliffa Bootha. Obaj bohaterowie to raczej para przegranych gwiazd, ale znajdą się w samym centrum wydarzeń z powodu swojej sławnej sąsiadki – Sharon Tate, żony Romana Polańskiego (w nią wcieli się Margot Robbie).
Film, który według specjalistów, aby się zwrócić musi zarobić na świecie około 300 milionów dolarów (ostatnie filmy Tarantino – „Django” i „Bękarty wojny” przekroczyły tę magiczną granicę), ma mieć dość kontrowersyjną datę premiery. Pojawi się w kinach 9 sierpnia 2019 roku – dokładnie w 50. rocznicę śmierci będącej wówczas w dziewiątym miesiącu ciąży Tate i przebywających w domu Polańskiego gości, zamordowanych przez członków Rodziny (kultu, na czele którego stał Charles Manson).
Zobacz też: Quentin Tarantino szuka polskiego aktora do nowego filmu