„Bardzo poszukiwany człowiek” – recenzja


Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/valkea/domains/aktivist.pl/public_html/wp-content/themes/aktivist/inc/single-rating.php on line 30

Hamburg, miasto portowe od wieków przyjmujące przybyszy z całego świata, ma nowego gościa. Po wydostaniu się z piekła rosyjskich i tureckich więzień nielegalnie dociera tu wpółżywy czeczeński muzułmanin, Issa Karpow. W Niemczech zamiast ciepłego powitania czekają go jednak kolejne problemy, bo jako islamista z mętną przeszłością od razu budzi zainteresowanie jednostek rządowych zwalczających terroryzm. Karpow nie znalazł się tu przypadkowo – w jednym z tutejszych banków czeka na niego gigantyczny spadek po ojcu, radzieckim pułkowniku, zamieszanym w brudne, mafijne interesy.

Podejrzanego przybysza ująć ma Günther Bachmann, szef tajnego niemieckiego kontrwywiadu, grany brawurowo przez zmarłego w tym roku Philipa Seymoura Hoffmana. To podstarzały weteran zimnej wojny, idealista i nonkonformista. Taki, co w czasie wolnym gra na fortepianie utwory klasyczne, a w barze stanie w obronie zaatakowanej kobiety. W pracy nie ulega pokusom łatwej oceny podejrzanych, ma bowiem świadomość, że rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana, niż się na pozór wydaje. Jego metody napotykają jednak na opór ze strony oficjalnych niemieckich i amerykańskich służb wywiadowczych. W filmie śledzimy losy walczącego o przetrwanie Karpowa i pomagającej mu prawniczki-aktywistki, Annabel Richter (intrygująca Rachel McAdams), ale na pierwszy plan wybija się konflikt między refleksyjnie usposobionym Bachmannem a bezduszną urzędniczą machiną wywiadów.

„Bardzo poszukiwany człowiek” to thriller szpiegowski, wymagał zatem szerszego zarysowania fabuły, bo ona jest tu najważniejsza. Wydawać by się mogło, że można spodziewać się dynamicznej, pełnej nagłych zwrotów akcji oraz zwodzenia widza myleniem tropów. Nic bardziej mylnego. Film ten, powstały na podstawie książki mistrza powieści szpiegowskich, Johna le Carrégo, pod względem dynamiki zdecydowanie bliższy jest partii szachów niż np. grze w ping-ponga. Prędzej zgubimy się w podziemiach Dworca Centralnego, niż w jego intrydze. To dzieło niezłego reżysera, Antona Corbijna (znanego z „Control” i „Amerykanina”), dobrze zmontowane, z ciekawymi dialogami (to akurat zasługa literackiego pierwowzoru) i gwiazdorską obsadą. Problem w tym, że jak na thriller jest za mało wciągające, jak na kino popularne za mało tu atrakcji i efektów, jak na ambitniejszy projekt brakuje jakichkolwiek prób przełamania konwencji kina gatunkowego. Docenić je można jako ciekawy głos w dyskusji o wojnie z terrorem, gdyż nie ma tu taniej publicystyki, jest za to próba ukazania tego, że świat nie jest czarno-biały.

Obsada: Philip Seymour Hoffman, Grigoriy Dobrygin, Willem Dafoe
USA 2014, 121 min
Forum Film Poland, 8 sierpnia

Dodaj komentarz

-->