„Marvel Fresh: Daredevil. Tom 1”: recenzja

Chip Zdarsky, znany ze swojego wszechstronnego talentu (od humoru w “Sex Criminals” po dramat w “Spectacular Spider-Man”), podjął się niełatwego zadania odświeżenia postaci Daredevila po znakomitych seriach Bendisa, Brubakera, Waida czy Soule’a. Jak sobie poradził z tym niełatwym wyczynem?

 

Nie będę was trzymać w napięciu –  „Marvel Fresh: Daredevil. Tom 1”:  nie tylko sprostał moim oczekiwaniom, ale okazał się jednym z najmocniejszych otwarć serii o Mścicielu z Hell’s Kitchen od lat, stawiając na mroczny, uliczny klimat i głęboką analizę psychiki bohatera. Historia rozpoczyna się od wstrząsu. Podczas rutynowej interwencji Daredevil popełnia błąd – jego działania prowadzą do przypadkowej śmierci zwykłego przestępcy. Ten moment staje się katalizatorem dla całego tomu. Matt Murdock, człowiek głębokiej wiary i zasad, musi zmierzyć się z faktem, że przekroczył granicę, której zawsze się obawiał. Zdarsky mistrzowsko portretuje jego spiralę zwątpienia, poczucie winy i kryzys tożsamości. Czy jako Daredevil przynosi więcej szkody niż pożytku? Czy ma jeszcze prawo działać jako samozwańczy stróż prawa?

Równolegle do wewnętrznej walki Matta, na scenę wkracza detektyw Cole North – ambitny i nieprzekupny policjant przeniesiony do Hell’s Kitchen z twardym postanowieniem ukrócenia działalności wszelkich samozwańczych mścicieli. North staje się fascynującym antagonistą (lub raczej przedstawicielem innego porządku), którego metody i motywacje stanowią ciekawe tło dla dylematów Daredevila. W tle pozostaje również Wilson Fisk, burmistrz Nowego Jorku, który z pozornym spokojem obserwuje chaos w swojej dawnej dzielnicy, jednocześnie zdając sobie sprawę, że jego obecna władza daleka jest od tej, jaką dzierżył w swoich dłoniach w przestępczym świecie.

Siłą scenariusza Zdarsky’ego jest jego skupienie na postaciach i ich psychologii. Matt Murdock jest tu bardziej ludzki i wrażliwy niż kiedykolwiek. Jego ból, strach i niepewność są niemal namacalne. Zdarsky nie boi się pokazać bohatera złamanego, kwestionującego sens swojej misji. Dialogi są naturalne, a interakcje między postaciami (zwłaszcza Matta z Foggy Nelsonem) pełne autentycznych emocji. Wprowadzenie detektywa Northa dodaje historii świeżości i nowego wymiaru konfliktu – walki nie tylko z przestępczością, ale także z systemem i percepcją vigilantyzmu.

Marco Checchetto tworzy absolutnie zjawiskową oprawę graficzną. Jego rysunki są dynamiczne, szczegółowe i pełne ekspresji. Doskonale oddają brutalność walk, ale też subtelne emocje na twarzach postaci. Kompozycja kadrów jest filmowa, a sposób prowadzenia narracji wizualnej – mistrzowski. Checchetto świetnie operuje cieniem, budując gęstą, noir’ową atmosferę Hell’s Kitchen. Kolory Sunny’ego Gho idealnie dopełniają rysunki, podkreślając mroczny i poważny ton opowieści, z dominacją czerwieni, czerni i szarości.

“Daredevil. Tom 1: Poznać strach” to fenomenalny start nowej serii. Chip Zdarsky i Marco Checchetto stworzyli komiks dojrzały, mroczny i niezwykle wciągający. To nie tylko świetna historia superbohaterska, ale przede wszystkim poruszające studium postaci, badające granice moralności, odpowiedzialności i wiary. Głęboki scenariusz, realistyczne postacie i absolutnie zachwycająca oprawa graficzna czynią ten tom obowiązkową lekturą dla fanów Daredevila i doskonałym punktem wejścia dla nowych czytelników szukających ambitniejszych historii w świecie Marvela.

Ocena: 9


Tekst: Archer

 

Wydawnictwo: Egmont.pl

 

-->