Z pewnością widzieliście informację o numerze, jaki po raz kolejny wyciął (tym razem dosłownie) Banksy. Tajemniczy artysta, który nie stroni od kontrowersji, tuż po zakończeniu bardzo pomyślnej aukcji zniszczył swoje dzieło sztuki. Wywołało to nie tylko lawinę komentarzy i kolejną dyskusję na temat tego, gdzie dokładnie przebiegają granice sztuki, ale także bardzo nieoczekiwane reakcje kolekcjonerów.
Jak możemy dowiedzieć się z twittów zamieszczonych przez MyArtBroker.com, firmę, która specjalizuje się w handlu dziełami tego konkretnego artysty, skontaktowało się z nią podobno kilku właścicieli prac artysty, którzy zainteresowani są ich…zniszczeniem!
We’ve had a number of #Banksy print owners contact us today asking if they shred their artwork will it be worth more. Please, Please DON’T. The events of the last 24hrs are a very unique piece of art history. #GirlWithBalloon
— MyArtBroker (@myartbroker) 6 października 2018
Choć firma przestrzega przed takimi działaniami to sam jej założyciel Joey Syer, dolewał oliwy do ognia, mówiąc w chwilę po wydarzeniu w domu aukcyjnym, że taki performance może podnieść cenę „Dziewczynki z balonikiem” o kolejne 50%.
Jeśli przypadkowo macie w domu coś, co sygnował Banksy, może jednak warto wstrzymać się moment z nabyciem niszczarki i dać nam wcześniej znać. Chętnie wpadniemy z kamerą!