Layla – biżuteria w podróży

Marka biżuteryjna Layla jest uhonorowaniem podróży. Nosząc rękodzieło Karoliny Chudek – założycielki marki odwiedzamy inspirujące miejsca na całym świecie. Spotkaliśmy się z projektantką, aby porozmawiać o jej autorskiej kolekcji. 

Czy nazwa Layla ma jakieś szczególne znaczenie/przesłanie?

Karolina Chudek: Layla to arabskie imię pochodzenia semickiego oznaczające NOC, z czasem nabrało także znaczenia „urodzona w nocy” lub „ciemna piękność”. W języku hebrajskim ma wspólny rdzeń z “Lilith” i to właśnie w Izraelu usłyszałam to słowo po raz pierwszy. Przyznaję, że ten wspólny mianownik z Lilith niezwykle mnie kręci — jest ona mitologiczną postacią, obecną w światowej kulturze, jednocześnie enigmatyczną i trudno uchwytną. Była pierwszą kobietą w raju przed Ewą (występuję w Starym Testamencie), wygnana z raju za przeciwstawienie się Adamowi. I to nie jedyna historia o Lilith :) Jako figura archetypiczna przypomina nam o naszej wolności i dzikości.

Czym się wyróżnia Twoja biżuteria?

Karolina Chudek: Myślę, że tym, co wyróżnia każdą markę biżuteryjną/rękodzielniczą/kreatywną to osoba, która ją tworzy i jej energia. Każdy z nas niesie swoje osobiste historie, inspiracje, zachwyty i doświadczenia, które wplata w swoją markę. Nigdy nie tworzyłam z poziomu: jak mogę się wyróżnić, ale raczej z poziomu: co chcę przekazać?

Dla kogo kierowana jest Twoja biżuteria?

Karolina Chudek: Dla każdego, kto tylko zapragnie ją nosić. Nie lubię zamykać się w ramach, ale oczywiście pewne jakości towarzyszyły mi kiedy pojawiał się we mnie koncept, wizja marki. Kiedy tworzyłam Laylę, zależało mi, aby biżuteria niosła ładunek energetyczny i była pewnego rodzaju talizmanem współczesnej podróżniczki i wiedźmy — tej, która mieszka w każdej z nas i eksploruje życie. Tej, która poszukuje swojego miejsca, podąża swoją ścieżką i wie, że jej miejsce jest wszędzie, gdzie tylko usłyszy siebie.

Skąd czerpiesz inspirację, pomysły do tworzenia?

Karolina Chudek: Layla jest moim wspomnieniem i uhonorowaniem podróży w świat, ale też w głąb siebie. Księżyc, który pojawił, się jako motyw przewodni jest symbolem emocji i cykliczności. W nazwach kolekcji i produktów często pojawiają się nazwy miejsc i krajów, które odwiedziłam i stały się inspiracją do stworzenia konkretnego produktu, w kolekcjach znajdziecie kolczyki Tel-Aviv, naszyjnik ROMA, jedną z kolekcji dedykowałam w pełni podróży do Maroko. Wielką inspiracją jest też dla mnie muzyka, z którą regularnie dzielę się ze swoimi odbiorcami na moich kanałach.


Jak wgląda selekcja doboru materiałów, minerałów, kryształów itp.

Karolina Chudek: Opieram się tylko i wyłącznie na swojej intuicji. W życiu prywatnym i zawodowym działam dość instynktownie. Wybieram to, co mnie porusza i przyciąga. W tworzeniu kolekcji przede wszystkim ważna jest dla mnie spójność przekazu i opowieść, która za nią stoi. Dobór kamieni, kolorystyka, symbolika i inspiracje to tylko kawałek historii, której sens nadają moi klienci, kiedy biżuteria staje się ich osobistym talizmanem.

Skąd zainteresowanie biżuterią?

Karolina Chudek: Biżuteria towarzyszy mi od kiedy pamiętam. Już w liceum miałam totalną obsesję na punkcie biżuterii, którą namiętnie kupowałam, ale też tworzyłam dla siebie. Pamiętam, że w którymś momencie miałam około 150 par kolczyków. Później pasja wyciszyła się na wiele lat i odżyła ponownie w momencie, w którym zaczęłam intensywniej podróżować. I to właśnie biżuteria i ceramika stały się dla mnie najczęściej przywożonymi precjozami z podróży, znalezionymi w małych sklepikach i na pchlich targach.  Biżuteria ma dla mnie wymiar symboliczny, niesie dla mnie wspomnienia z różnych miejsc, ale też archetypiczne jakości, po które sięgam kiedy potrzebuję otoczyć się pięknem, ale też energetycznym wsparciem.

Co byś chciała wnieść świeżego na rynek biżuteryjny?

Karolina Chudek: Wolność, eklektyzm oraz jakość: nic nie muszę, wszystko mogę! ;)

Całą kolekcję biżuteryjną znajdziecie na Instagramie marki!

Zdjęcia: Maciej Maciejowski

-->