Heavy Metal – Ja mam 30 lat, ty masz 30 lat…

W swoim pełnometrażowym debiucie Sebastian Buttny bada kondycję współczesnych trzydziestolatków. Wnioski nie są nowe: zagubienie, niespełnione aspiracje, nieodcięte pępowiny i kryzys tożsamości to znaki szczególne tej grupy wiekowej. Nie ulega wątpliwości – Buttny jest uważnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości. Szkoda tylko, że zamiast twardo trzymać się jej realiów wzbogaca ją o elementy magiczne. Przez to obraz cierpi na brak konsekwencji: próbuje być papierkiem lakmusowym współczesnych outsiderów, ale fałszuje odczynnik. Mimo to „Heavy Mental” dla wielu widzów może się stać lustrem, uświadamiającym, jak niewiele prawdy jest w naszych wyobrażeniach na temat siebie. Chociaż to proces bolesny, to przynosi pozytywne konsekwencje – stara się to udowodnić film, w którym po pogodzeniu się ze swoją przeciętnością bohaterowie zyskują siłę napędową do zmian.

„Heavy Mental” reprezentuje ten typ kina, na którego deficyt cierpimy w Polsce, a które w ostatniej dekadzie zalało amerykański rynek. Mowa o tzw. indie movies portretujących „zwykłych dziwaków” i dostarczających widzowi refleksji i filmowych uciech. Są u Buttnego sceny jakby przeniesione z kina zza oceanu: kąpiel nago, zamiejska libacja czy dyskusja o świcie to tylko niektóre z nich. Reżyser pokazuje, że przy odrobinie dobrej woli i talentu pasują one do nadwiślańskiej rzeczywistości. Duża w tym zasługa aktorów, zwłaszcza Piotra Głowackiego, który swoją naturalnością mógłby zagrać przekonująco nawet wietnamskiego emigranta w Kutnie. Portretowany kamerą zdolnego Kolumbijczyka Nicolása Villegasa Hernándeza wpisuje się w nasze realia. Taki z niego młody Polak-everyman.

„Heavy Mental”
reż. Sebastian Buttny
obsada: Grzegorz Stosz, Piotr Głowacki, Izabela Nowakowska
Polska 2014, 99 min
Polfilm, 17 kwietnia

FILM
3A!

Dodaj komentarz

-->