Nagrody Grammy przyznają eksperci z Narodowej Akademii i Techniki Rejestracji w USA. Moim zdaniem tegoroczne decyzje jury zakrawają o kontrowersję – już tłumaczę które dokładnie.
#1 Sam Smith
Na gali brytyjczyk odbierał nagrody kilkukrotnie. Dostało mu się w kategoriach nagranie roku, piosenka roku i nowy artysta. Na czym polega problem? Smith intrygował w singlach z Disclosure. Wysoki głos z wysp wg wielu musiał należeć do osoby czarnoskórej. Czar prysł, gdy tylko oblicze młodzieńca pojawiło się na stałe w muzycznych mediach. To on jest biały!? – pytało wielu z niedowierzaniem. Jest biały. I tak, w wieku 22 lat zgarnął 4 statuetki najbardziej prestiżowej gali muzycznej na świecie. Sprawiedliwości nie ma.
#2 Ziggy Marley
Ten pan o niewiele mówiącym nazwisku zgarnął Grammy za najlepszy album Reggae. Z jednej strony to miłe, że nie dostali jej Sean Paul czy Shaggy (również nominowani). Z drugiej wypada rozważyć, na ile jury słuchało albumu, a na ile znanego nazwiska.
#3 Beck
W reakcji na triumf tego pana fan(k)i Beyonce unieśli brwi myśląc “Who the f*** is Beck?”. W podobnym tonie utrzymywały się dociekania w sprawie Paula McCartneya, gdy światło dzienne ujrzał jego utwór z Rihanną i Kanye Westem. Zachodnie media rozpalił wybryk Westa; raper, wtargnąwszy na scenę, zakwestionował przyznanie nagrody Beckowi. Zdaniem artysty na największe zaszczyty za album roku zasługuje Beyonce. Ustalmy jedno – jak Kanye West coś mówi, to tak ma być i koniec. Krążą plotki że Yeezus zbiera podpisy pod petycją w sprawie powtórzenia gali.
#4 Beyonce & Jay-z
Kojarzycie ten duet? Ja nie. Bonnie & Clyde muzyki wygrali Grammy w kategorii wystąpienie R&B. Gdybyście chcieli wygrać coś podobnego w przyszłości, zaśpiewajcie coś o kac-pobudce na kuchennej podłodze. Świat was pokocha, nastolatki obiorą za wzór do naśladowania, a nagrody i wyróżnienia spłyną same.
#5 Pharell Williams
Mam wrażenie, że film “Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” był inspirowany Pharellem. Miałem też wrażenie, że utwór “Happy” zdążyliśmy już pokochać, strawić, wydalić i zapom… wróć. Nic z tych rzeczy. Nagroda za najlepszy klip trafiła do autora hitu. Pharell jest dalej szczęśliwy i już myśli co nagrać, abyśmy mieli nowy synonim słowa “przesyt”.