Gdybyśmy mieli napisać o jakimś współczesnym afrykańskim zespole, że sławą dorównuje artystom ze świata zachodniego popu, to do głowy przychodzi nam tylko Tinariwen. Weterani pustynnego bluesa to marka tak wielka, że miała okazję prezentować się nawet u boku samych Rolling Stones. Ale nie ma się co dziwić. Kiedy Tinariwen zaczynali koncertowanie w 1982 roku to chłopaków z Songhoy Blues czy Tamikrest chyba jeszcze nie było nawet na świecie. To właśnie Tinariwen wprowadzili saharyjskiego rocka na komercyjne salony na długo przed tym, zanim w internecie eksplodowała zajawka na afro granie.
Teraz grupa w końcu przyjeżdża do Polski na klubowe koncerty. Tinariwen zagrają w Krakowie i Warszawie kolejno 28 i 29 czerwca. Bilety trafią do sprzedaży 1 kwietnia i lepiej się pośpieszcie, bo czujemy, że chyba będą równie gorącym towarem co pustynny haszysz.