The Smoking Trees. Kalifornijski duet, który niedługo może być stawiany obok Tame Impala


Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/valkea/domains/aktivist.pl/public_html/wp-content/themes/aktivist/inc/single-rating.php on line 30

NASA ujawniła ostatnio dane, że cena kompletnej wyprawy jednej osoby na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to impreza kosztująca zaledwie 82 miliony dolarów. Nawet moja wymarzona wycieczka na Antarktydę wydaje się błahostką przy takich kwotach. Na szczęście wszyscy biedacy tego świata mogą liczyć na innych uzdolnionych biedaków, którzy tworzą dla nich dźwięki, jakie mogłyby rozbrzmiewać w przestrzeni kosmicznej.

The Smoking Trees pochodzą z Kalifornii. Połowa z was pewnie przerwie lekturę w tym miejscu, przewracając oczami na myśl o kolejnych wydziaranych chłopaczkach z gitarami. Ci jednak, którzy z zapartych tchem śledzą wszystkie wyczyny sceny z zachodniego wybrzeża USA, już powinni zastrzyc uszami jak zając, który zbłądził i trafił na pole wysiane konopiami. Smoking Trees to pogrobowcy bogatej tradycji, która powstała gdzieś między plażami Orange County a melinami Haight-Ashbury. Tradycji starzejących się już dzieci kwiatów, którzy 40 lat temu modlili się do słońca o światowy pokój. Tańcząc przy tym w rytm muzyki pełnej blasku, radości, ale też obowiązkowych zgrzytów i niekończących się kosmicznych tripów.

Chłopaki przebojem lądują wśród współczesnych interpretatorów starej psychodelii. I jest bardzo prawdopodobne, że dziennikarze i fani już za moment będą wymieniać ten zespół obok Tame Impala, Gum, Temples czy Blank Tapes. Wiecie już o co chodzi? O przestrzeń! Pędzącą, dziką, ograniczoną tylko potęgą wyobraźni. Pełną refleksów światła, kotłującego się morza kwiatów i innych przyjemności rodem ze snów, które niestety zapominamy zaraz po przebudzeniu. Z tą jednak drobną różnicą, że jeśli tylko ten sen wam się spodoba na tyle, żeby go powtórzyć, będziecie mogli robić to w nieskończoność.

W podstawówce uczą, żeby nie oceniać książki po okładce, ale w tym wypadku jest to wyjątek od reguły. Astronauci spoglądający na tajemniczą planetę niczym na rysunku z oldschoolowego komiksu to zapowiedź niesamowitej podróży. Może nie tak wspaniałej jak lot na ISS, ale z pewnością o wiele cieplejszej i tańszej niż trip na Antarktydę. Wystarczy tylko spakować słuchawki. Reszta już gotowa.

The Smoking Trees
„TST”
Ample Play/Burger Records

Zobacz także:

Seapony – A Vision

To są znowu pozytywne narkotyki. Nie dopalacze sprzedawane pod trzepakiem przez Głównego Inspektora Sanitarnego, tylko magiczny proszek odbijający słońce, wzmacniający wszystkie barwy i zapachy lata. Prosty do bólu, magiczny do cna. Czytaj więcej>>

Pete Rock – PeteStrumentals 2

Grubo ponad dekadę temu, kiedy byłem jeszcze nastolatkiem, ilekroć zdarzył mi się przypływ gotówki, wydawałem ją na winylowe single z rapem. Nie po to jednak, żeby skreczować, nagrywać mixtape’y i cieszyć się szacunkiem ziomków oraz umizgami dziewcząt, bo jestem wielki pan DJ, ale po to, żeby słuchać podkładów. Czytaj więcej>>

Laraaji – All in One Peace

Ponad trzy godziny muzyki, nagrywanej za pomocą zelektryfikowanej cytry, cymbałów czy klawiszy Casiotone MT-70, od większości dźwiękowych popłuczyn mających na celu zbalansować energię naszych czakr odróżnia aranżacyjna dbałość, perkusyjna dezynwoltura i namaszczenie, z jakim Laraaji podchodził do muzyki. Czytaj więcej>>

Dodaj komentarz

-->