Kryjówka to pułapka
Młode małżeństwo jedzie na egzotyczną wycieczkę, żeby ratować swój związek. Samotna wyprawa w głąb rajskiej wyspy zweryfikuje ich relacje i wyobrażenia o tragedii i strachu. „Hideout” to mangowy horror Kakizakiego Masasumiego. Fabuła zrobiona jest według gatunkowego schematu, choć brak tu elementu nadnaturalnego. Zastępuje go szaleństwo. Historia ma swoje słabsze punkty, ale zdecydowanie trzyma w napięciu, a komiks czyta się jednym tchem (a że to manga, czytać ją należy od tyłu, od prawej do lewej i od góry do dołu). Masasumi umie opowiadać i dawkować emocje. Potrafi też zaskoczyć, choć czasem robi to na siłę. Dawno jednak nie byłem tak przejęty podczas czytania. Ogromnym atutem są tu niejednoznaczni bohaterowie. Nikogo nie można ani wyłącznie lubić, ani całkowicie nienawidzić. Mają swoje marzenia i słabości, które pchają ich do określonych działań. Ich historię poznajemy w retrospekcjach – nielinearna fabuła została poprowadzona umiejętnie, a każdy kolejny epizod odsłania część układanki. Z każdym nowym wydarzeniem wydaje się, że nie może być już gorzej, ale Masasumi udowadnia, że schody grozy sięgają bardzo wysoko. Bardzo dobrze wypadają też rysunki. Kreska jest estetyczna, a kadrowanie dynamiczne i efektowne. Każdy powinien mieć swoją kryjówkę!
„Hideout”
Kakizaki Masasumi
JPF