Mateusz Górny, czyli Gooral, opowiada nam o tym, jak narty pomogły mu zostać muzykiem, o pracy nad nowym materiałem Psio Crew, remiksowaniu dla japońskiej artystki i swoim udziale w trasie „Spragnieni lata”.
Lubisz zimę? Czy tęsknisz za latem?
Lubię zimę i tęsknie za latem. Jeszcze chce mi się żyć!
Podczas trasy „Spragnieni Lata” dzielicie scenę z The Dumplings i Ritą Pax – zagrasz więc nie tylko dla swoich fanów. Jak gra się dla cudzej publiczności?
Nie zawsze jest to łatwe, aczkolwiek cieszę się że mogą mnie posłuchać ludzie, którzy nie wybraliby się na mój koncert. Może ktoś się przekona.
Miałeś już kiedyś okazję współpracować z którymś z pozostałych artystów biorących udział w tej trasie?
Nie, to mój pierwszy raz z nimi
Jak zaczęła się twoja współpraca przy projekcie „Spragnieni lata”?
Zaczęła się od telefonu znajomego, którego poznałem kilka lat wcześniej. Oczywiście słyszałem wcześniej o trasie „Spragnieni Lata”, więc bardzo się cieszę, że na niej gram.
Będzie ci ktoś towarzyszył na scenie podczas koncertu w Białce?
Na pewno będzie Kamer (wokalista), a reszta to ciągle jeszcze niespodzianka, którą potwierdzę pod koniec następnego tygodnia.
Czy koncerty na Podhalu są dla ciebie w jakiś sposób inne?
Góralszczyzna nagrywana na moją płytę „Ethno Elektro” pochodzi z Podhala. Bardzo podoba mi się ten folklor i cieszę się że miałem z nim do czynienia. Cieszę się, że jest pozytywnie odbierany. My jednak tym razem przyjeżdżamy z góralszczyzną bardziej beskidzką.
Za co cenisz – jeśli cenisz – muzykę góralską? Czego w niej nie lubisz – jeśli czegoś nie lubisz?
Cały świat uobedziys niy mos takiyj nika. Jest wyjątkowa, cenię ją za piękno i mądrość, przykro mi jak jest kaleczona, a niestety zdarza się to częściej niż rzadziej.
Pracowałeś kiedyś jako instruktor jazdy na nartach. Czy to doświadczenie jakoś ci się później przydało w pracy muzyka?
To ciężki kawałek chleb, praca, która hartuje i uczy pokory. Jest też po prostu cieżka fizycznie, zwłaszcza, gdy warunki atmosferyczne są niesprzyjające, co się często zdarza. Zarabiałem w ten sposób na sprzęt muzyczny, wiec tak – można jednoznacznie stwierdzić, że ta praca pomogła mi zostać muzykiem.
A skąd pomysł, żeby studiować fizykę?
Chodziło o zapewnienie sobie przyszłości. Skończyłem te studia, napisałem nawet prace magisterską związaną z bodźcami wzrokowymi oddziałującymi na podświadomość.
Czym się teraz – oprócz koncertowania w ramach trasy „Spragnieni Lata” – zajmujesz? Twoja poprzednia płyta ukazała się dwa lata temu. Planujesz kolejną?
Pracuję nad nowa płytą Goorala, która ukaże się w pierwszej połowie tego roku. Zajmuję się też reaktywacją i nowym materiałem Psio Crew. A z Adrianną Styrcz pracujemy nad nowym projektem Geopatik. Niedawno natomiast skończyłem remiks dla japońskiej artystki, a w grudniu mieliśmy premierę spektaklu „Krakowiacy i Górale” z moim udziałem. Zapraszam na ten spektakle do poznańskiego Teatru Polskiego.
Sporo tego! Jaki masz rytm pracy? Tworzysz zrywami czy systematycznie, według planu? Siedzisz w studiu od-do, czy czekasz, aż pojawi się inspiracja?
To zależy od wielu czynników. Ostatnio staram się w tygodniu siedzieć w swojej pracowni, tworzyć i nagrywać przede wszystkim wokalistów. Ostatnio sam miksuję materiał, więc to sporo dodatkowej pracy. Nie mam jednej odpowiedzi na to pytanie…
Najbliższy koncert z trasy „Spragnieni Lata”:
06.02.2016 – Białka Tatrzańska (Bania), grają: Gooral
Kolejne koncerty:
18.02.2016 Lublin (Graffiti), grają: The Dumplings, Rita Pax, Gooral
19.02.2016 Warszawa (Palladium), grają: The Dumplings, Rita Pax, Gooral
20.02.2016 Rzeszów (Life House), grają: The Dumpling, Rita Pax, Gooral
Sponsorem trasy koncertowej jest Cydr Lubelski.
Więcej informacji na:
1 komentarz