“Mój Piękny Syn” (recenzja)

Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy Timochće Chalameta w „Tamtych dniach, tamtych nocach”, wiadomo było, że jego nazwisko za chwilę znajdzie się na ustach wszystkich. Właśnie nadszedł ten moment. W „Beautiful Boy”, anglojęzycznym debiucie Feliksa van Groeningena, młody aktor gra Nica — utalentowanego, inteligentnego chłopaka z dobre- go domu. Choć wydawałoby się, że niczego mu nie brakuje, Nic dopiero po sięgnięciu po narkotyki przyznaje, że jego życie „z czerni i bieli przeszło w technicolor”. Początkowo, jak wielu w takiej sytuacji, główny bohater sprytnie udaje, że wszystko jest w porządku. Ale gdy ląduje na dnie, jego ojciec David (Steve Carell) zaczyna desperacko szukać pomocy.

„Beautiful Boy” to historia oparta na faktach – wspomnieniach ojca i syna, które splata- ją się w jedną opowieść ukazującą rodzinny dramat z dwóch perspektyw. Część ojcowska naznaczona jest bólem, żalem i powracającym wciąż pytaniem: „Co zrobiłem nie tak?”. Z ko- lei historia Nica to pasmo szkolnych sukcesów i niespodziewany upadek. Stawiany za wzór, wrażliwy, rozsądny i oczytany chłopak rzuca się w wir nowych doznań, ponieważ dzięki odmiennym stanom świadomości może wreszcie pobyć sam na sam ze sobą. Reżyser nigdy jasno nie odpowiada, dlaczego właściwie Nic zaczyna brać. Skupia się na ukazaniu trudnej ojcowsko-synowskiej relacji i robi co w sposób niezwykle subtelny i zniuansowany. W filmie zwraca uwagę jeszcze jeden element. Do tej pory w kinie amerykańskim z uzależnieniem od narkotyków zwykle mieli problem bohaterowie o kolorze skóry innym niż biały. Mieszkańcy bogatych przedmieść dużych miast byli zwykle poza podejrzeniem. Tu sytuacja się odwraca: to zdolny biały chłopak o wyglądzie cherubina niszczy sobie życie. £ tą wymagającą rolą Chalamet radzi sobie świetnie, wierzy mu się w każde słowo, każdy gest. Wszystko wskazuje na to, że zasłużenie wysuwa się na prowadzenie w oscarowym wyścigu.

Tekst: Magdalena Maksimiuk

obsada: Timothee Chalamet, Steve Carell, Maura Tierney, Amy Ryan
M2 Films
premiera: 4 stycznia

 

-->