Zakochałem się w Brazylii w 2002 r., kiedy triumfy święciła ich piłkarska reprezentacja, a królem Mundialu został (ten brzydki) Ronaldo. Potem poszło jak z bicza strzelił – „Miasto Boga”, bossa nova i aromatyczna kawa. Mniej więcej w tym samym czasie pierwsze podróże do Amazonii odbywał Macio Moretti, którego bezpowrotnie wciągnęła tamtejsza kultura. Jego macierzysta formacja Mitch & Mitch to jednak zespół niedający się zamknąć w żadnych ramach. Od pokręconego rodeo, serwowanego na debiucie, poprzez coverową wariację na „12 Catchy Tunes”, aż do spektakularnego triumfu ze Zbigniewem Wodeckim i jego „Odyseją” (która pokryła się platyną). Siódmy krążek w dyskografii Mitchów to polsko-brazylijski romans. Moretti i Tyciński zaprosili do współpracy nie byle kogo, bo Alexandre’a Kassina, jednego z czołowych tamtejszych producentów. Na „Visitantes Nordestinos” znajdziemy więc muzykę inspirowaną brazylijskimi tematami. Od charakterystycznego brzmienia gitar, aż po wspaniały, leniwy nastrój. Nowy album Mitchów to niezwykle przyjemna i relaksująca sprawa, bez cienia napinki. Wystarczy posłuchać „Quando Chega O Verão” czy „Esperando Danilo”, żeby poczuć brazylijski luz, wypić przy tym mocną kawę i poczytać prozę Jorgego Amada czy innego Paola Coelha. „Visitantes Nordestinos” to z kolei hołd złożony Brazylii, wspominający bossa novę i tropicalię, odwołujący się do Caetana Velosa czy Gilberta Gila. Dorzućmy jeszcze Brazilian Octopus i szczyptę mitchowego szaleństwa (vide „Os Dentes”), a otrzymamy szczęście w pigułce.