WI-TAJ – koper a kuchnia tajska

Warszawa pl. Konstytucji 4

 

Są takie miejsca w Warszawie, na których ciąży przekleństwo. Cokolwiek by pod tym adresem powstało, znika w ciągu kilku miesięcy – niezależnie, czy to burgerownia czy wine bar. Lokalizacja w samym centrum wcale nie pomaga. Trudno powiedzieć, co za to odpowiada: klątwa sanepidu, efekt wysokich czynszów, wolny rynek, umiejętności restauratorów czy też wszystkie te czynniki naraz. Taki właśnie problem zawsze miał lokal przy pl. Konstytucji 4. Tuż po zamknięciu nijakiej piwiarni pojawił się jednak kolejny ochotnik, by otworzyć tam swoje podwoje. Tym razem kuchnia tajska.

photo 1

Właściciele pobliskiego Szwejka mogą spać spokojnie – wielbicie panierek, fluorescencyjnych tatarów i chrzczonego piwa raczej tu nie przyjdą. Za to bywalcom Aïoli odmiana proponowana przez Wi-Taj może się spodobać. W środku trochę ciasno. Stolik obok stolika, trzeba się przeciskać, kelnerki z trudem lawirują wśród towarzystwa. Wśród nich familia 2+2, wyraźnie po turnusie w tropikach. Podczas gdy dzieci budują broń miotającą z jednorazowych pałeczek, rodzice rozwodzą się nad jedyną autentyczną wersją tajszczyzny. „Nikt na Khao San nie używa koperku”, stwierdza z przekonaniem głowa rodziny, wspominając wycieczkę fakultatywną do Bangkoku. Tymczasem w Wi-Taj kopru się nie żałuje. Pływa w obu zupach, które zamówiliśmy – w klasycznej ostro-kwaśnej tom kha (19,90 zł) z krewetkami i w canh ca chua (13,90 zł) ze smażoną rybą i ananasem. Obie smaczne, pożywne, ale nie zaskakujące.

192bb3af8d748cd6aeed9180d5ac7d0a

Wrażenie zrobiły za to drugie dania. Mieszane. Udon xao bo (26,90 zł) był trafnym wyborem – gruby makaron w towarzystwie aromatycznego sosu, dobrze usmażonej wołowiny i mięsistych warzyw. Chętnie powtórzę. Niestety tego samego nie może powiedzieć moja znajoma wegetarianka. Pod najdłuższą nazwą w menu krył się bowiem zestaw sanatoryjny. Talerz brokułów z wody w lichym słodkawym sosie, upstrzony płatkami czosnku i kilkoma grzybkami (17,90 zł). Minimalistom przypadnie do gustu, ale Kasię musiałem udobruchać deserem. W innym miejscu, bo w Wi-Taj serwują tylko banany na ciepło.

Wrócę tu jeszcze, by sprawdzić, czy w menu są rzeczy, które każą mi wracać. Tak jak zupa z kaczki w Thaisty na placu Bankowym.

pl. Konstytucji 4
tel. 22 127 21 23

Dodaj komentarz

-->