Od lat Hollywood Film Awards są uważane za najmniej znaczące nagrody jakie można otrzymać w świecie kina. Z tej okazji co jakiś czas możemy zobaczyć fantastyczne nagrania z rozdania tych nagród, w którym czy to James L. Brooks czy Ben Affleck że HFA nie są dla nich niczym ważnym.
Do tej grupy osób dołączył niedawno Johnny Depp, który miał przedstawić zgromadzonym bohatera jednego z najciekawszych dokumentów tego roku (przy okazji dobrego przyjaciela Deppa) Shepa Gordona. Zrobił w dość… interesujący sposób. Zobaczcie sami
Myślicie, że Johnny wypił o jedną whisky za dużo czy po prostu w końcu znalazł rolę dla siebie, w której nie musi się przebierać za pirata ani malować twarzy?