Jak to jest z tym “Gotham”

Nie byłem podekscytowany myślą o oglądaniu tego serialu. Nastawiałem się na coś bardzo złego i póki co jestem miło zaskoczony tym co zobaczyłem w “Gotham”

Wypisałem kilka punktów, które powodowały u mnie zgrzytanie zębów w trakcie pierwszych 48 minut serii, ale ciężko mi przez pryzmat tych błędów oceniać “Gotham” ponieważ piloty rządzą się swoimi specyficznymi prawami. Dlatego, mimo że podoba mi się pierwszy odcinek to przy okazji widzę w nim tonę błędów, które jeśli nie znikną z serialu to spowodują, że nie będzie się dawało go oglądać.

1. Po cholerę wam, aż tyle muzyki? Czy nie można się powstrzymać przed waleniem w twarz widza – to jest scena akcji, a jeśli się nie połapaliście posłuchajcie muzyki wziętej z jakiejś rock opery. Zresztą muzyka zmienia się przy każdej możliwej okazji i nie słychać w niej, aby jakkolwiek była ze sobą połączona. Jakby do każdej sceny zatrudniono innego kompozytora…

2. Czy naprawdę twócy muszą przedstawiać każdą postać widzom jakby ci byli idiotami? Wszystkie rozmowy w pilocie “Gotham” były conajmniej nierealne. Nikt nie rozmawiał ze sobą typu “Część Kacper jak u ciebie” tylko “Cześć Kacprze, jak tam praca w magazynie Aktvist? Co u twojego dziecka i dziewczyny? Czy wspominasz swoje czasy w szkole katolickiej dobrze?”. Naprawdę są lepsze sposoby na przedstawienie postaci i zrobienie tego z wiarą w widza.

3. Czy naprawdę musieli wcisnąć w 45 minut serialu, aż tak dużo? Rozumiem, że pierwszym odcinkiem muszą przekonać stację telewizyjną, że warto ich wyprodukować i tysiące widzów, że warto ich obejrzeć, ale naprawdę można było to zrobić z troszkę większą klasą bez wspomnianego walenia po oczach. Fajnie, że zobaczyliśmy Pingwina, Ivy i Dziewczynę Kot, ale nie musieliśmy ich oglądać w ciągu pierwszych 15 minut odcinka. Wiemy, że Gotham jest pełne złoczyńców nie musimy ich oglądać od razu na miłość boską.

4. O wiele za dużo klisz znanych z filmów akcji w tak krótkim okresie. Serial łapie się jakiegoś pomysłu po czym zanim zdąży z nim coś zrobić rezygnuje i rusza za kolejnym. Wydaje się jakby Gotham miał być 2 godzinnym filmem, ale ktoś stwierdził, że wytnie rzeczy które kleiły z jakimkolwiek sensem całą fabułę. W odcinku dostaliśmy zestaw scen, które pędzą o wiele za szybko i wydają się ze sobą niemalże niepowiązane.

Pierwszy odcinek Gotham jest słaby, ale przy okazji daje nadzieję na coś fajnego. Wystarczy, że twórcy nie zostaną przymuszeni do robienia dalej superhitu, do którego trzeba wpakować jak najwięcej smaczków dla niby fanów. Potrzeba tutaj delikatności i sensownego prowadzenia historii. Świat Gotham od zawsze pełny jest fascynujących postaci i warto dowiedzieć się więcej o Poison Ivy czy o Pingwinie, ale twórcy będą mieli na te opowieści sporo czasu – niech go dobrze wykorzystają.

Dodaj komentarz

-->