Film: „Gottland”

Czeski sen o sobie samych

Jeżeli ktoś mierzył by stopień ryzyka, to ten projekt znalazłby się pewnie na skraju skali. Po blisko stu minutach projekcji trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy się opłaciło. Grupa młodych czeskich reżyserów postanowiła przełożyć na język filmu książkę wybitną, bo w takich kategoriach należy postrzegać „Gottland” Mariusza Szczygła. Co na nich czekało? Mówiąc szczerze – pułapka za pułapką. Z jednej strony to przecież przetłumaczony na kilkanaście języków bestseller, uznany nawet za Europejską Książkę Roku. Z drugiej, zbiór opowieści o Czechach napisany przez obcokrajowca. Osobę z zewnątrz, reprezentującą zupełnie inne spojrzenie. Wreszcie sama forma, a więc cykl reportaży, jakim jest „Gottland”, wydaje się nie pasować do filmowego medium. Szczygieł opowiada o najnowszej czeskiej historii, swobodnie przeskakując z tematu na temat. Film w tym względzie, z różnym skutkiem, stara się go naśladować. Do zobrazowania kolejnych epizodów wykorzystuje różne środki wyrazu: od dokumentalnej obserwacji, przez aktorską inscenizację, po techniki animacji. Przez większość seansu można odnieść wrażenie, że to wizualny ekwiwalent książki w skali jeden do jednego, sporadycznie wzbogacony o odautorski komentarz. Szkoda, zwłaszcza że autor książki w ogóle nie mieszał się w poczynania filmowców, co dawało im spore pole do popisu. Zastanawia mnie to, na ile obraz ten będzie dla widza zrozumiały, bez uprzedniej lektury reportaży (co w żadnym wypadku ma do niej nie zniechęcać). Paradoksalnie może właśnie wtedy nabierze dodatkowej wartości, dzięki czemu spojrzymy na niego bardziej przychylnym okiem. Książkowego ideału nie doścignie – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ale czy w zamian za to nie może być interesującą społeczną refleksją sformułowaną przez młode pokolenie? Tyle że taką, gdzie Czesi mówią o sobie samych.

„Gottland” („Gottland”)
reż. Lukáš Kokeš, Petr Hátle, Viera Čákanyová, Rozálie Kohoutová, Klára Tasovská, Radovan Síbrt
Czechy/Polska/Słowacja 2014, 110 min
Wrocławska Fundacja Filmowa, 7 listopada

Dodaj komentarz

-->