Denerwuje was, że właściwie każdy sprzęt elektroniczny psuje się po kilku latach od zakupu? O tak zwany „spisek producentów żarówek” konsumenci oskarżają największe światowe koncerny. No, bo jak wytłumaczyć to, że większość z nas zmienia sprzęt AGD częściej niż jeszcze 20 lat temu? Podobnie jest zresztą z całą, produkowaną współcześnie, elektroniką.
Analizy opublikowane przez BBC potwierdzają smutną prawdę. Sprzęt AGD nigdy nie był eksploatowany w tak szybkim tempie. W latach 2004-2012 odsetek produktów, które uległy awarii w pierwszych pięciu latach użytkowania, wzrósł z 3,5 do 8,3%
Pół biedy pieniądze, ale w tym tempie w ciągu kilkunastu lat po prostu zatoniemy w elektrośmieciach!
Na szczęście pierwszy sygnał do zmian na naszym kontynencie daje ponownie Unia Europejska. Komisarze chcą zmusić producentów, by ci musieli oferować usługę naprawy produktu, nawet gdy skończy się jego gwarancja. Ma to sprawić, że już na etapie produkcji sprzęt ma być wykonywany z większą dokładnością. Planowane przepisy mają także zachęcić konsumentów do oszczędzania pieniędzy dzięki postawieniu na naprawianie, a nie kupowanie nowego sprzętu.
Co ciekawe tak zwane „prawo do naprawy” obowiązuje już w osiemnastu stanach USA (ostatnio wprowadziła je Kalifornia).
Liczymy na to, że nowe przepisy wejdą w życie równie szybko co unijny projekt walki z plastikiem!