Koalicja Wrocławska Ochrony Klimatu stworzyła kampanię o wdzięcznej nazwie “Dziki Wrocław – dzika przyjemność”. Jej celem jest zawrócenie uwagi na potrzebę ochrony terenów przyrodniczych położonych na Dolnym Śląsku.
– Wrocław to JEDYNE duże miasto w Polsce bez żadnego rezerwatu przyrody! Czas by to zmienić! Żądamy prawnej ochrony 26 terenów cennych przyrodniczo, w tym powołania co najmniej trzech rezerwatów! – apelują aktywiści z Wrocławskiej Ochrony Klimatu.
W tamach apelu i protestu na Wrocławskich ulicach możemy zobaczyć bilbordy z przykuwającymi uwagę hasłami: “Chcemy bzykać w spokoju”, “Kochaj, nie rżnij” i “Chcemy mieć mokro”.
Kompleksowe postulaty przygotowane przez ekspertów
Kompleksowe postulaty przygotowane przez ekspertów i ekspertki Wrocławskiej Przyrody mają na celu utworzenie rezerwatów, użytków ekologicznych i parków krajobrazowych na terenach cennych przyrodniczo we Wrocławiu. Realizuje ją Koalicja Wrocławska Ochrona Klimatu, która gromadzi 22 organizacje i ruchy działające na rzecz ochrony przyrody i klimatu. Aktywiści złożą 26 wniosków do Prezydenta Wrocławia o podjęcie natychmiastowych działań w celu ochrony zagrożonych betonozą, wycinką i suszą terenów zielonych.
Kontrowersyjne hasła mają znaczenie!
Pierwsze hasło “chcemy mieć mokro” przypomina o wrocławskich polach irygacyjnych, służące kiedyś jako oczyszczalnia ścieków. Z czasem wytworzyły swój ekosystem, którego podtrzymanie wymaga dzisiaj ich ponownego nawadniania. Drugie hasło “Kochaj, nie rżnij”, apeluje o niewycinaniu Lasu Sołtysowickiego, które jest w planach. Ostanie “Chcemy bzykać w spokoju” zwraca uwagę na potrzebę ochrony Doliny Widawy. Jej bogatej flora i miejsce dla zapylaczy jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania ekosystemu.
Ktoś kiedyś powiedział „Nie ważne, jak mówią, ważne, że mówią”! W przypadku ochrony naszej matki Ziemi każde działanie jest potrzebne. Wrocław postawił na kontrowersje czy przyniesie ona pozytywne rezultaty? Czas pokaże.
Zdjęcia: Facebook/Koalicja Wrocławska Ochrony Klimatu