Jeszcze nie tak dawno scenarzysta „Tamtych dni, tamtych nocy” James Ivory powątpiewał, czy Luca Guadagnino zabierze się za ciąg dalszy tej pięknej opowieści zekranizowanej w 2017 roku. Teraz jednak autor książki, na podstawie której powstał film, André Aciman, zdradził, że pisze jej kontynuację. Powieść „Call Me by Your Name” (tytuł oryginalny) została wydana w 2007 roku, ale zyskała rozgłos dopiero dzięki adaptacji włoskiego reżysera.
Grający Oliviera aktor Armie Hammer zdążył już wyrazić swój entuzjazm w mediach społecznościowych. Zarówno on, jak i odtwórca roli Elio, nowa gwiazda młodego pokolenia Timothée Chalamet, już od jakiegoś czasu wspominali w wywiadach, że mają nadzieję na pojawienie się w sequelu. Chalamet porównał ideę jego powstania do filmu „Boyhood” Richarda Linklatera – akcja toczyłaby się kilka lat później, a obaj aktorzy odpowiednio dorośliby do swoich ról. „Wiem, że Luca [Guadagnino] naprawdę tego chce.” – stwierdził o pomyśle kontynuacji filmowego hitu. „Ja i Armie jesteśmy w tym na 1000%.”. Jak na razie Ivory wydaje się jedynym niezainteresowanym powstaniem kontynuacji „Tamtych dni, tamtych nocy” i nie chce być w nią zaangażowany, mimo że film ten przyniósł mu Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany. Scenarzysta nie wyobraża sobie Timothée Chalameta grającego 45-letniego faceta (choć jeszcze nie wiadomo, z jakim przeskokiem czasowym będziemy mieć do czynienia w sequelu).
„Tamte dni, tamte noce” były nominowane do Oscara w kategoriach „Najlepszy film” i „Najlepszy aktor” (Chalamet). Zarówno Chalamet, jak i Hammer zagrali w tym sezonie duże role („Mój piękny syn” i „On the Basis of Sex”), zaś Guadagnino wyreżyserował swoją wersję „Suspirii”.
Czekacie na nowe perypetie Elio i Oliviera?
Tekst: Anna Chojnacka