„Wróg” („Enemy”) reż. Denis Villeneuve
obsada: Jake Gyllenhaal, Mélanie Laurent, Sarah Gadon
Hiszpania/Kanada 2013, 90 min M2 Films, 15 sierpnia
W ładnych mieszkaniach ładnie mieszkają ładni mieszczanie. I ładne mają problemy. Że praca na uniwersytecie nudna i jałowa, że w łóżku nie wychodzi, że z dziewczyną się nie układa. Główny bohater „Wroga”, Adam (znany z „Tajemnicy Brokeback Mountain” Jake Gyllenhaal), wiedzie taki żywot pełen problemów pierwszego świata. Próbuje zabić rutynę i ucieka w świat fantazji, gdzie nagie panie, seks i pająki. W końcu kolega z pracy, widząc jego apatię i rozkojarzenie, poleca mu w ramach rozrywki obejrzeć film. Przyjacielski i niewinny gest staje się początkiem prawdziwych problemów głównego bohatera. W domu włącza polecone mu dziełko i z niedowierzaniem dostrzega, że jeden z drugoplanowych aktorów jest do niego łudząco podobny. Postanawia za wszelką cenę poznać swojego sobowtóra, co okazuje się dużo łatwiejsze, niż można by się spodziewać.
W tym miejscu zaczyna się intryga, w której rzeczywistość miesza się z halucynacjami i snami. Do tego stopnia, że nie sposób ich oddzielić, a na pewno nie oddziela ich Adam. Czy zobaczył swojego brata bliźniaka? Czy też to wytwór jego wyobraźni i projekcja ukrytych pragnień? Nowej propozycji Kanadyjczyka Denisa Villeneuve’a nie kupią może wszyscy wielbiciele jego nagradzanego „Labiryntu”, ale fani thrillerów powinni być zadowoleni. Ten film, powstały na podstawie powieści „Podwojenie” portugalskiego noblisty José Saramago, ma wartką akcję i mroczną, osaczającą atmosferę. Reżyser bawi się konwencją i obnaża klisze kina gatunkowego. Trochę tu Lyncha, trochę Polańskiego. W krótkich, precyzyjnie pociętych sekwencjach obserwujemy kolejne etapy ulegania przez bohatera obsesji i jego zanurzanie się we własnym wnętrzu. Adam stopniowo odkrywa swoją mroczną stronę i z przerażeniem poddaje się podszeptom podświadomości. Pod koniec filmu stężenie absurdu (mamy nadzieję, że zamierzonego) sięga zenitu, co pozwala spojrzeć na tę produkcję z sympatią. „Wróg” na pewno znajdzie swoich sprzymierzeńców.