W świecie, w którym moda nieustannie goni za nowością, on zdecydował się zrobić krok wstecz – po to, by nadać ubraniom drugie życie. Jackob Buczyński, projektant cyrkularny, pokazuje, że prawdziwa innowacja rodzi się z odwagi i wyobraźni.
W jego pracowni czas płynie inaczej. Pod sufitem wiszą girlandy frędzli, w powietrzu unosi się zapach spranego dżinsu i skóry, a na podłodze – zamiast ścinków – leżą ubrania z przeszłości: T-shirty, marynarki, sukienki sprzed dekad. Buczyński potrafi spojrzeć na znoszoną marynarkę tak, jak malarz patrzy na puste płótno – widzi w niej opowieść, która dopiero czeka na swoje rozwinięcie. Samouk z wykształceniem sportowym dziś jest jednym z najmocniejszych głosów w modzie cyrkularnej. Zamiast podążać za kolekcjami z wybiegów, gromadzi materiały z jednej z największych sortowni odzieży używanej w Europie. Przekształca je w projekty balansujące na granicy sztuki i mody użytkowej – cekinowe aplikacje, saszetki, kurtki z frędzlami (jego znak rozpoznawczy), zaskakujące kolaże tkanin. Każdy projekt jest unikatowy, a tworzone przez niego kolekcje to wyraźny sprzeciw wobec nadprodukcji i szybkich trendów.
Po jego ubrania sięgają gwiazdy i influencerzy – nie tylko dla efektu, ale dlatego, że czują w nich autentyczność. Buczyński pokazywał swoje kolekcje w Berlinie, Nowym Jorku, Budapeszcie i Rzymie, a niedługo także, na zaproszenie Parlamentu Europejskiego, w Paryżu, podczas wydarzenia poświęconego zrównoważonej modzie. Jackob nie ogranicza się jednak do tworzenia. Podczas warsztatów upcyklingowych pokazuje, jak w starych materiałach odnaleźć nową wartość. Powtarza, że w modzie – jak w życiu – kluczowa jest odwaga. Jego motto brzmi prosto: „Masz w życiu to, na co się odważysz”. Może dlatego jego projekty nie są tylko ubraniami. To historie, które stają się częścią czyjegoś życia.
Zdjęcia:Materiały prasowe