Nowe miejsca: Mięsny Deli & Bistro

Sobotnie popołudnie spędzamy na Saskiej Kępie. Bzy pachną jak u Osieckiej, a ogródki przy Francuskiej pękają w szwach. Mijamy ekskluzywne butiki, cukiernie, wegańskie i wegetariańskie knajpki i przekornie wędrujemy… do mięsnego. Na miejscu wszystko, czego moglibyśmy się po porządnym mięsnym spodziewać – białe kafelki, metalowy pręt z podwieszonymi na hakach wędlinami i lada z potężnym wyborem. Ale – ponieważ to nie tylko sklep, ale także prawdopodobnie najlepsza niewegetariańska restauracja w tej części Warszawy – w Mięsnym Deli & Bistro mamy też stylowe barowe stoliki, intrygujący mural na ścianie, a nad ladą minimalistyczny błękitny neon.

Siadamy na zewnątrz, co jakiś czas zerkając przez szybę na narodowe bogactwo wołowin, jagnięcin, schabów, pasztetowych i potaśniaków (polskich frankfurterek). Za ladą Piotr Szczęsny, współwłaściciel tego miejsca, znany z restauracji Butchery & Wine. On też poleca nam przystawki – tuk i tatar. Tuk (szpik kostny) to delikatny, jedwabisty tłuszcz, który wydostaje się łyżeczką z przekrojonych poprzecznie kawałków wołowej kości. Podany z grzankami i sałatką z natki pietruszki i kaparów wygląda i smakuje bardzo egzotycznie. Pomyśleć, że jeszcze 100 lat temu był pospolitym chłopskim daniem! Tatara z ongleta – delikatnej wołowej przepony – nie powstydziliby się z kolei i dawni arystokraci.

Po zaspokojeniu pierwszego głodu czas na dania główne: pierś z kaczki w towarzystwie mango, sałatki z ogórka i kolendry oraz boczek wieprzowy na cieście z zapiekanych ziemniaków. Oba dania podbijają nasze serca i chętnie trafimy na nie ponownie. Bo rzeczywiście na niektóre dania trzeba tu „trafić” – kartę zmienia się w Mięsnym zwykle dwa-trzy razy w tygodniu. Menu zależy od dostawców – np. wieprzowina złotnicka pstra, z której pochodzi boczek, przyjeżdża do Mięsnego w czwartki i wystarcza na cały weekend, a w środy dostawcy rzucają jagnięcinę. W stałym menu dostępne są m.in. grillowane steki i burgery z wołowiny rasy Angus, które obiecujemy wypróbować przy następnej okazji.

Na deser sticky toffee pudding i fondant czekoladowy z bitą śmietaną. Mięsne bistro oczarowuje nas także i na tym polu. Podane na ciepło, idealnie puszyste i kremowe desery rozpływają się w ustach, a my – rozpływamy się w zachwytach. Z Mięsnego wychodzimy z mocnym postanowieniem rychłego powrotu. Jeśli dziś jeszcze, w dobie naszpikowanych chemią substytutów mięsa, warto zostać parówkowym skrytożercą, to chyba tylko tu.

Mięsny Deli & Bistro
ul. Walecznych 64

56 komentarzy

Dodaj komentarz

-->