Czerń to kolor, który nigdy nie wyjdzie z mody. W rękach duetu MMC STUDIO staje się czymś znacznie więcej niż tylko bezpiecznym wyborem. Ilona Majer i Rafał Michalak zaprezentowali najnowszą kolekcję AW26/27, zatytułowaną „NERO SU NERO”. To mistrzowski manifest minimalizmu i ekspresji zarazem – pokaz, że siła czerni tkwi w jej głębi, fakturze i sposobie, w jaki odbija światło.
Pokaz zorganizowany w surowej przestrzeni Mińska 65 doskonale współgrał z koncepcją prezentacji. Naturalne światło wpadające przez wysokie okna pozwalało dostrzec każdy niuans — od matowej skóry po lśniącą tafetę i transparentne warstwy mesh. MMC STUDIO po raz kolejny udowodniło, że nie potrzebuje palety kolorów, by budować napięcie i emocję – wystarczy czerń w różnych odsłonach.
Kolekcja to prawdziwy eksperyment z materią. Projektanci bawią się powierzchnią: lakierowane skóry zestawiają z piórami, strukturalnymi paskami i zwiewnymi tkaninami, tworząc efekt wielowymiarowości w obrębie jednego tonu. Zamiast kontrastu barw – kontrast faktur. Zamiast krzyku koloru – szept światła.
Choć czerń dominuje, MMC nie boi się przełamań. Na wybiegu zobaczyłem perełki – elektryzujący róż jednej z sukienek i żółte, skórzane torby dodające kolekcji zadziorności, przypominając, że nawet w mroku jest miejsce na błysk odwagi. Jak w każdych stylizacjach akcesoria odgrywają tu kluczową rolę. Urzekły mnie przeskalowane rękawice, berety i szale z hasłem „NERO”, które już pojawiają się na warszawskiej ulicy.
„NERO SU NERO” to kolekcja dla osób, które rozumieją, że prostota potrafi być najbardziej wyrafinowaną formą ekspresji. MMC STUDIO oddaje hołd czerni, ale tak naprawdę celebruje siłę indywidualności – tej, która nie potrzebuje koloru, by błyszczeć.
Zdjęcia: Filip Okopny


























