„London. You know – Fish, Chips, Cup o’ tea, bad food, worse weather, Mary fucking Poppins, London!” Tak charakteryzował stolicę Zjednoczonego Królestwa jeden z bohaterów filmu „Snatch”. Dla Roberta Ziębińskiego Londyn jawi się jako niekończący się plan filmowy, miejsce akcji kultowych filmów i powieści. Wraz z nim wyruszamy w podróż śladami Jamesa Bonda, bohaterów Dickensa czy Kuby Rozpruwacza. Odwiedzamy lokacje przewijające się w setkach ważnych dla autora pozycji i chłoniemy wyjątkową atmosferę tego niezwykłego miasta. „Przewodnik popkulturowy” nie prowadzi nas za rączkę od Modern Tate przez Big Bena do Oxford Street. Ograne do bólu turystyczne pewniaki wspomniane są często mimochodem, zaledwie jako przystanek w drodze do dużo ważniejszych dla prawdziwego fana miejsc, jak drzwi ukryte w jednym
z mostów, murek nad Tamizą czy pewna budka telefoniczna. Czyta się to wszystko z niesamowitą frajdą.
Aż chce się natychmiast wskoczyć w samolot i udać się na szybki spacer po Londynie, śladami własnych kultowych filmów.
Z pióra Ziębińskiego bije prawdziwa miłość do tego miasta, którą szybko zaraża czytelnika. Ale za błędnie napisane nazwisko Morrisseya (dwukrotnie!) muszę odjąć jedną gwiazdkę.
1 komentarz