Scumbag Rojek? Czyli jak OFF stara się zarobić na młodych zespołach

Dzisiaj na nasze redakcyjne skrzynki mailowe wpłyneła lista 10 zespołów, które zakwalifikowały się do finału konkursu “Zagraj na Offie” Teraz aby zostać zwycięzcami i móc pokazać się ogólnopolskim fanom alternatywy wystarczy, aby ich przyjaciele i słuchacze wysłali kilka setek smsów na odpowiedni numer.

Jeden z zespołów We Call It Sound poinformował swoich fanów o tym, że trafili do finałowej 10-tki i mają jedną prośbę – “Nie głosujcie na nich”. Oto teksty jaki pojawił się wczoraj na ich fanpage’u:

WCIAS na OFF Festival!!!
Z radością obwieszczamy, że udało nam się zakwalifikować do finałowej 10 konkursu, w którym główną nagrodą jest występ na tegorocznym festiwalu OFF. Aby tę nagrodę zdobyć, musimy znaleźć się w trójce zespołów, która uzbiera najwięcej smsowych głosów – szczegóły: http://off-festival.muzzo.pl/ 
PROSIMY NA NAS NIE GŁOSOWAĆ!!! 
Po zapoznaniu się z regulaminem, który dostępny jest pod załączonym adresem, dowiedzieć się można, że beneficjenci konkursu dojechać na festiwal muszą za własne pieniądze. Organizator zapewnia jedynie hotel, nie zapewnia natomiast żadnej gaży, więc debet wygenerowany przy takim przedsięwzięciu jest wprost proporcjonalny do odległości. Jeśli zespół/artysta nie mieszka w pobliżu terenu festiwalu i nie preferuje pielgrzymek pieszych – najpewniej będzie stratny.
Festiwal dotowany jest całkiem pokaźnie z budżetu miasta, sponsorów i mecenasów ma nieanonimowych, stąd w kontekście częstych ostatnio dysput krytykujących granie za darmo – jesteśmy zaniepokojeni i lekko skonsternowani. 
Aby oddać na nas głos musielibyście wysłać SMS, którego koszt brutto wynosi 2,46zł. Jest to tzw. SMS Premium i organizator konkursu czerpie z każdego z nich finansowy profit. Żeby nas na festiwalu zobaczyć – i tak będziecie musieli zapłacić za bilet/karnet, więc jest to koszt zawyżony. Jasnym jest, że zwycięstwo w takim konkursie można sobie kupić – kopiąc jeszcze jedną, odpowiednio dużą dziurę we własnym budżecie. Uzbierana suma z wszystkich głosów (sądząc po ilości głosów wygenerowanych w podobnym konkursie w Muzzo kilka lat temu) powinna wygenerować przychody liczone w tysiącach złotych. Czy ta kwota – być może z niewielkim jej wsparciem – nie wystarczy na to, by potraktować zespoły z należnym szacunkiem i zrekompensować im koszty dotarcia na teren festiwalu? 
Sami uczestniczyliśmy kiedyś w podobnych konkursach. Na szczęście wygraliśmy tylko jeden – taki, w którym nagrody były pokaźne i miast generować dziury w budżecie – popchnęły nas dziesiątki mil naprzód. Stąd uważamy, że Wasze wsparcie dla tego typu inicjatyw wyczerpaliśmy już lata temu.
Dlaczego więc się zgłosiliśmy? Żeby dotrzeć do organizatora festiwalu, który jest obecny w jury konkursu w osobie dyrektora artystycznego, zaprezentować mu nasz materiał i poddać pod dyskusję zasadność tego typu konkursów. Czy nie można po prost wytypować tych kilku zespołów i zaprosić ich na festiwal na standardowych zasadach? Formuła konkursu pozwala sądzić, że organizator zaakceptowałby obecność na scenie festiwalu każdego z 10 wybranych zespołów, po co więc pchać je w ten szczurzy wyścig?
Bardzo chcielibyśmy wystąpić na Offie – graliśmy tam w roku 2010, tuż po debiucie. Teraz mamy za sobą trzecią, najlepszą naszą płytę, jednak nie nagraliśmy jej po to, żeby się z kimkolwiek ścigać. Jeśli jedynym warunkiem zagrania w tym roku jest uzbieranie odpowiedniej kwoty, którą rozdzielą między siebie operatorzy telekomunikacyjni i organizator konkursu, oraz zasilenie rodzimego (lub nie) przemysłu paliwowego z własnej kieszeni – wolimy stawić się na festiwalu po drugiej stronie sceny. Z uczestnictwa w konkursie jednak nie rezygnujemy. Prosimy więc raz jeszcze – NIE GŁOSUJCIE NA NAS! Będziemy za to wdzięczni za udostępnianie i głośne szeptanie. Cóż, Arturze Rojku, może na podobnych warunkach zaprosisz się sam?

Co sądzicie o tym zachowaniu Offa? Czy warto zarabiać kilka tysięcy na smsach gdy sprzedaje się tysiące karnetów za 200 i 300 zł? Czekamy na jakąś reakcję ze strony organizatorów festiwalu. Nigdy nie ukrywaliśmy, że to OFF jest naszym ulubionym polskim festiwalem i jeśli tylko pojawicie się w Katowicach w trakcie wydarzenia spotkacie 90% naszej redakcji – tym bardziej chcemy znać ich odpowiedź na zarzuty We Call It Sound.

Dodaj komentarz

-->