RAZ, DWA, TRZY… WCHODZISZ DO GRY!

„To tylko zabawa, dopóki komuś nie stanie się krzywda” – rodzice zwykli nas ostrzegać, gdy byliśmy mali. A jeśli zabawa w chowanego, wisielca czy berka posunie się za daleko? 

W horrorze „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” produkcji legendarnych braci Russo, grupa nastolatków z miasteczka Salem odkrywa przeklęty nóż z prowokującym zaklęciem. Uwolniony demon zmusza ich do grania w makabryczne, śmiercionośne wersje gier z dzieciństwa, stawiając przerażające ultimatum: grasz lub giniesz.

OD REŻYSERÓW

Pisząc scenariusz, mieliśmy w głowie wizję studia Amblin, które spotyka się z Johnem Carpenterem. To ta dwoistość ukształtowała naszą wizję jako reżyserów. Spielberg i Carpenter robili filmy, które trafiały do widzów zarówno kin studyjnych, jak i serwujących popcorn. Chcieliśmy połączyć emocjonalny realizm „E.T.” z horrorem „Halloween”. Podczas gdy „Halloween” opowiada o złu, które przychodzi na przedmieścia, „Raz dwa trzy… wchodzisz do gry” opowiada o bólu odczuwanym przez rodzinę, który manifestuje się jako demon. 

Nie tylko napisaliśmy scenariusz, ale także wyreżyserowaliśmy film. Każdy aspekt produkcji będzie odzwierciedlał podróż naszych bohaterów i motywy przewodnie naszej historii. Chcieliśmy wykorzystać ikonografię filmów o dojrzewaniu i zdekonstruować ją, jednocześnie zachowując emocjonalną więź z publicznością. Inspiracją były dla nas klasyki tego gatunku jak „Stań przy mnie”, czy z nowszych produkcji „Lady Bird”. Jednak „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” to horror opowiadający o opętaniu, dlatego chcieliśmy w naszym filmie stworzyć język wizualny, który będzie odzwierciedlał ideę dwoistości lub dobra i zła, które wszyscy mamy w sobie.

Kluczowym elementem horroru jest atmosfera, przekazywana m.in. za pomocą oświetlenia. Nasz film rozpoczyna się w świecie nasyconym kolorami i dziennym światłem, zmierzając w kierunku długiej, ciemnej nocy. W miarę, jak będziemy stopniowo schodzić w ciemność i konflikt, oświetlenie będzie odzwierciedlało toczącą się walkę między światłem a ciemnością / dobrem a złem. Koncept cienia – zarówno metaforycznego, jak i wizualnego – j niezwykle ważnym elementem naszego języka filmowego, pozwalając nam pokazać tkwiące w nas zło.

Nie interesuje nas kino gore ani szokowanie publiczności. W klasycznych horrorach – „Egzorcyście”, „Szczękach”, a ostatnio w filmach „To” i uniwersum „Obecności” – ważniejsze jest nie to, co widzisz, ale o to, czego nie widzisz. Najlepsze horrory oddziałują tak silnie dlatego, że odnoszą się do realnych ludzkich emocji. „Raz dwa trzy… wchodzisz do gry” to film o opętaniu. Początkowo zło nie jest przedstawiane jako potwór, lecz jako ktoś, kogo znasz i kochasz. To właśnie dlatego horrory o opętaniu są tak silnie oddziałującym podgatunkiem horroru.

 

OD PRODUCENTÓW

Film „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” jest nam bliski, ponieważ ogromnie kibicujemy jego twórcom, z których jeden jest naszym podopiecznym od ponad dekady: Ari Costa współpracuje z nami od czasu serialu „Community” i był kluczowym partnerem przy produkcji naszych filmów z uniwersum Marvela: „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”, „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” oraz „Avengers: Wojna bez granic” i „Avengers: Koniec gry”; ponadto, od czasu założenia naszej firmy AGBO, wyprodukował i wyreżyserował drugą część filmu z Chrisem Hemsworthem „Tyler Rake: Ocalenie” (którego kontynuację obecnie produkuje). Ari i współreżyser filmu Eren Celeboglu poznali się na planie „Community”. Od tego czasu Eren, który ściśle współpracował z Billem Lawrencem, napisał i wyreżyserował odcinki „Scrubs” i „Cougar Town” w serii filmów krótkometrażowych.

Naszym zdaniem, jako fanów gatunku, „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” ma wszystko, czego można oczekiwać od horroru. Uważamy, że jest to komercyjny horror stworzony z pomysłem. Film ma potencjał, aby niektóre sceny stały się kultowe dzięki wybitnym kreacjom aktorskim. Szczególnie dotyczy to roli Marcusa, która przywodzi na myśl występ Lindy Blair w „Egzorcyście”. Ponadto mamy wrażenie, że głębokie przesłanie oraz mitologia, którą stworzyli scenarzyści, przyczynią się do sukcesu tej produkcji. 

Z naszego doświadczenia wynika, że – poza dopracowaną scenografią – emocjonalna głębia filmu jest tym, co gwarantuje największy sukces wśród widzów. „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” opowiada o rozbitej rodzinie zmuszonej do przezwyciężenia wspólnej traumy poprzez konfrontację z nową. Twórcy filmu są osobiście związani z tą historią, ponieważ obaj pochodzą z rozbitych rodzin i mają podobne doświadczenia. W rezultacie powstał szczery film, a z opowiedzianą historią widzowie mogą się utożsamić, podobnie jak to ma miejsce w przypadku najlepszych produkcji studia Amblin. Akcja filmu rozgrywa się w połowie lat 90. Film gwarantuje obcowanie z ciekawymi postaciami oraz wiele scen, na których będziecie się bać. Na pewno przyciągnie on widzów kierujących się podobnymi oczekiwaniami, jak w przypadku ostatnio wyprodukowanych nostalgicznych horrorów takich jak „To” oraz „Stranger Things”.

Aktivist Magazyn objął patronat nad filmem „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!”

Zdjęcia i źródło: Best Film 

-->