Z horej kuchni zdrowe opowieści: Wiosna w Palermo

Lunch w Ojdå

Jeśli poranna suplementacja witaminy D przynosi więcej frustracji z jej wielomiesięcznego podawania, niż pożytku z działania, można spróbować pomóc sobie w inny sposób. Można wyruszyć w podróż w poszukiwaniu słońca. Można obudzić się w Palermo.


Miasto, którego jeszcze nikt nie okiełznał

Włochy to twór niecodzienny, bo sztucznie połączony w państwo zaledwie w 1860 roku. Stąd rozbieżności między regionami są tak ogromne, miejscowe dania całkowicie odmienne, a dialekty i akcenty mają słyszalny rozdźwięk nawet co 20 kilometrów. Dlatego myśląc o Palermo lepiej nie przywoływać klasycznych wyobrażeń włoskich wakacji – urokliwych uliczek ze stolikami uginającymi się od makaronów, do których na rowerze prowadzą sielskie toskańskie wzgórza. Lepiej tego nie robić, bo po przyjeździe przeżyje się prawdziwy szok kulturowy.

Różnorodne, głośne, ale często zniszczone ulice tego miasta to niemal symbol tego czym jest Sycylia w ogóle. Niegdyś ta wyspa była przystankiem na głównych szlakach handlowych pomiędzy Europą a Bliskim Wschodem oraz Afryką Północną. W pewnym sensie czas się tu zatrzymał – tradycyjne arabskie dania zostały wzbogacone o włoski sznyt (cous cous z wywarem z ryb), wygnani z Hiszpanii Żydzi przywieźli własne potrawy (caponata!), a polityczne połączenie z Włochami zaowocowało zaadaptowaniem makaronów na własną modłę (busiata, anelletti). Wszystko to podane jest z lokalnymi warzywami, wśród których niezmienne króluje bakłażan. Ten sycylijski jest zawsze okrągły i często w kolorze białym.

200 kilometrów promem do Afryki, ale tak naprawdę zaczyna się tuż za rogiem

Dlatego snując się po centrum, w popołudniowym słońcu, można odkryć restauracje co prawda włoskie, ale z silnymi wpływami kuchni świata. W Palermo nie podjada się lasagni, ale bliskowschodnie arancine i panelle (?Antica Focacceria San Francesco), a na deser zamiast tiramisu częściej wybierana jest arabska cassata z ricotty (?Costa Pasticceria).

Pasticceria Costa

Pasticceria Costa

Jednocześnie przystępność cenowa lokalnego jedzenia może wprawić w zdumienie. Warto zapamiętać szczególnie ten adres: ?Trattoria Trapani. Naprzeciwko dworca centralnego ukrywa się malutki lokal z tradycyjną sycylijską kuchnią, w którym trzecie pokolenie restauratorów czuwa nad każdym detalem. Jeśli tęsknicie do owoców morza, ale boicie się turystycznej jakości – tu znajdziecie najlepsze lokalne jedzenie w niewiarygodnej cenie, za które sycylijska duma właściciela daje wieczystą gwarancję.  

Narodziny nowoczesności

To tyle o tradycji. W związku z pomocą europejskich programów wsparcia kultury, w ostatnich 5 latach Palermo zmieniło się nie do poznania. Finansowy zastrzyk pobudził rytm miasta tak, aby jego ukryty potencjał w końcu mógł zostać wykorzystany. Na scenie kulinarnej zaowocowało to powstaniem restauracji gwiazdkowych (?Gagini), ciekawych neobistro (?Aja Mola, ?Buatta) oraz pierwszych wegańskich knajpek z prawdziwego zdarzenia i jeszcze prawdziwszym chlebem na zakwasie (?Ojdå). Jednak jedno miejsce pobudza kubki smakowe szczególnie – ?Osteria Libertà ze swoją nieco eksperymentalną, ale wspaniale zbalansowaną kuchnią, którą dopełnia doskonała obsługa sommelierska.

Lunch w Ojdå

Osteria Libertà

Tiramisu z Osterii Libertà

Etykieta z adresem Terra Siciliana

A jeśli na wino naturalne to gdzie? ?Dal Barone otwiera ulicę, która prowadzi do nocnego życia miasta, gdzie można delektować się bogatym wyborem lokalnych producentów wina. Wspomniana już Ojdå ze swoją selekcją win zamyka tę aleję i to w dobrym stylu, bo właśnie obok niej, pojawił się klub z muzyką elektroniczną, przypieczętowując gotowość miasta na przyjęcie zupełnie nowego typu gości.

Palermo szybko nadgania kulinarne trendy, ale na szczęście nie czuć w tym ani desperacji ani zagubienia. A jeśli ktoś zgubi się na mapie nowych restauracji, zawsze może odnaleźć się w najprostszym kawałku pizzy, ale za to z najlepszej pizzerii miasta – ?Cortile Sollima. No to…Ciao!
 

Pizza w Cortile Sollima

 

 

-->