Portfel w kształcie ust? Wygląda jeszcze bardziej przerażająco niż Wam się może wydawać!!
Możemy wam chyba zagwarantować, że to będzie najbardziej niepokojąca rzecz, jaką zobaczycie dziś w sieci… Pomysł niby śmieszny: seksowny męski…
Możemy wam chyba zagwarantować, że to będzie najbardziej niepokojąca rzecz, jaką zobaczycie dziś w sieci… Pomysł niby śmieszny: seksowny męski…
Meblościanka szczytem myśli wzorniczej PRL-u? Tę najpopularniejszą zaprojektowali Bogusława i Czesław Kowalscy. Zaprojektowali też krzesło, które do produkcji jednak nie weszło. Aż do dzisiaj.
Z metalowym emaliowanym kubeczkiem mam jedno traumatyczne wspomnienie. Pierwsza nocna wyprawa w góry, straszenie niedźwiedziem, trzeba być cicho, bo przyjdzie i zje.
Wymyślają, tworzą i kombinują. Płynnie łączą technologie cyfrową i analogową. Pod szyldem PanGenerator udowadniają, że nowe media da się dotknąć.
Święta zaczynają się wtedy, kiedy zaczynamy myśleć o prezentach. U jednych więc ten okres trwa dwa dni, u innych dwa miesiące. Organizatorzy X Art Yard Sale należą zdecydowanie do tych zapobiegliwych. Już od ponad tygodnia na pl. Trzech Krzyży można u nich zrobić gwiazdkowe sprawunki.
Te z mlekiem to hardkor. Tych z olejkiem cynamonowym Unia zakazała. Wszystkie powstają na kartce papieru, w wyniku żmudnych obliczeń, a dopiero potem zamieniają się w gęsty budyń, by w końcu wyschnąć na kostkę. Ania i Ula ożywiają martwe rzemiosło. Gdy robionym przez siebie mydłem umyły już wszystkich znajomych, otworzyły manufakturę.
Ręcznie szyte notesy, okładki robione na sicie. Papier śmierci się nie boi i wygodnie mości się w niszy. Ostatnio zaowocował Papierówką, wydawnictwem założonym przez studentów ASP.
Skarpetka na rower – ktoś to w końcu musiał wymyślić.
Obrzeża Warszawy, krążymy pod lasem w poszukiwaniu adresu, który podała nam Zuza Kozerska, bohaterka tego tekstu. „Profesjonalne niszczenie dokumentów”. To chyba nie tu. A jednak! W sporej hali, do której jeszcze niedawno całymi ciężarówkami przyjeżdżały przeznaczone do unicestwienia dokumenty, Zuza i Jan rozstawili trzy plotery laserowe i grawerują wałki. I wysyłają je w świat. Chętnych jest więcej niż mocy przerobowych.
Sprout to ołówek, który jak dorośnie, zostanie bazylią. Albo pomidorkiem. Ołówki mają jednak to do siebie, że zamiast rosnąć, maleją.
Siedzą i robią wałki. Od rana do nocy. Zuza i Yan długo oszczędzali, żeby kupić ploter laserowy – chcieli z drewna wycinać skomplikowane, miniaturowe instrumenty muzyczne. Dla frajdy wygrawerowali sobie wałek. W kotki. I się zaczęło.
Mieszanka filmów Davida Lyncha ze sztuką Salvadora Dalego? Spokojnie, to tylko Kenzo, które kreatywnie z obu panów czerpie inspiracje. Paryski dom mody po raz kolejny stworzył surrealistyczną, psychodeliczną kampanię. Oczywiście, tych przymiot