„Superman. Amerykański obcy” – recenzja

superman komiks recenzja
superman komiks recenzja

Jeden z najpotężniejszych bohaterów świata DC doczekał się już sporej ilości reinterpretacji swojej historii przez czołowych komiksowych twórców. Niektóre z nich były bardziej udane, inne mniej, jednak zawsze ściągały na siebie uwagę czytelników. Jak na tym tle wypada Max Landis i jego „Superman. Amerykański obcy”?

„Superman. Amerykański obcy”

Album podzielony jest na 7 części, w których poznajemy napisane na nowo dzieje przybysza z planety Krypton. Dzięki temu rozwiązaniu możemy przyjrzeć się z bliska, jak wyglądało dzieciństwo Clarka, kiedy nasz mały bohater dopiero odkrywał drzemiące w nim moce i swoją inność względem rówieśników. Śledzimy także m.in. pierwsze kroki Kenta w roli dziennikarza oraz wspólną walkę Supermana i Batmana przeciwko kosmicznemu najeźdźcy.
Co najważniejsze, w komiksie Landisa, nie będziemy świadkami spektakularnych mordobić. Autor zdecydowanie bardziej skupił się na emocjach i wnętrzu Supermana, ukazując jego relacje z bliskimi i ze światem. To naprawdę doskonały wybór, który pozwala spojrzeć nam na kryptonijczyka w nieco innym niż dotąd świetle. Superman staje się mniej „obcy”, nie jest już chodzącym ideałem i harcerzykiem, a postacią z krwi i kości, która przeżywa wewnętrze rozterki. W okresie dojrzewania buntuje się, jak typowy nastolatek, wchodzi w kłótnie ze swoimi opiekunami i popełnia ludzkie, zwyczajne błędy. W pracy w gazecie także radzi sobie z początku nie najlepiej a jego droga do stania się wielkim superbohaterem jest pełna wybojów.

superman komiks recenzja superman komiks recenzja

Pomimo tego, że przeskoki pomiędzy częściami –i momentami życia Kenta – są dość znaczące, to komiks czyta się płynnie i z prawdziwą przyjemnością. Ilustratorzy: m.in. Jae Lee Jock i Francix Manapul spisali się naprawdę dobrze, tworząc przyjemne dla oka plansze. Idealnie uzupełniają one scenariusz Landisa, który jest napisany z wyczuciem i znawstwem tematu. Nie zabrakło też w nim poczucia humoru i pewnej dozy dystansu do świata DC. Jeśli chcecie zacząć nowy rok od przeczytania naprawdę dobrej pozycji, to spokojnie możecie postawić na ten tytuł.

Tekst: Archer

-->