Myszy i ludzie
Listopad to nie jest jeszcze koniec roku, ale każda szanująca się jesieniara zabiera się już za porządki i podsumowania. Czas…
Listopad to nie jest jeszcze koniec roku, ale każda szanująca się jesieniara zabiera się już za porządki i podsumowania. Czas…
Dzieci nie muszą rozumieć sztuki, wystarczy, żeby się z nią dobrze czuły. Tekst: Alek Hudzik W Centrum Sztuki Współczesnej wystawa…
Zacznijmy od łabędzia. Ale nie takiego zwykłego, pływającego po jeziorze. Nawet nie tego z taniego landszaftu nad łóżkiem w motelu….
Sorry! Ten tytuł ukradłem kobiecie. W 1971 r. badaczka sztuki Linda Nochlin pytała, dlaczego w muzeach, galeriach i podręcznikach do…
„Wszystko jest tańcem” – tę prawdę odkrywają przed publicznością Centrum Sztuki Współczesnej twórcy wystawy „Inne tańce”.
W Ogrodzie Miejskim Jazdów przez całe lato można wejść na znajdującą się w koronach drzew platformę do obserwacji przyrody oraz zabrać głos na speakers’ corner przed głównym wejściem do U-jazdowskiego.
Historia stojących za fake newsami głupoty i niedbalstwa sięga daleko. I to właśnie o tym opowiada Assaf Gruber.
Sprowadzając malarstwo Ewy Juszkiewicz do elementów podstawowych, zauważymy, że artystka skupia się konsekwentnie na trzech zagadnieniach: historii sztuki, tego, jak…
Nurkował w śmieciach weneckich kanałów, wymieniał się ubraniami z poznańskimi bezdomnymi, szukał Boga razem ze Zbigniewem Liberą. W pierwszym zdaniu…
„Mordor” – pomyślałem, gdy po raz pierwszy szukałem adresu katowickiej pracowni grupki artystów, którzy pod wspólnym adresem malują, projektują, fotografują i rzeźbią w srebrze.
Zazwyczaj siadamy w pracowni artysty, czasem w galerii, rzadziej w mieszkaniu. Mateusz Choróbski zabiera mnie jednak na spacer po modernistycznym Żoliborzu. Tu mieszkał przez jakiś czas, tu miał swoją jedyną jak dotąd pracownię artystyczną, zanim wyjechał do Nowego Jorku. Włóczęgostwo to dla niego podstawowa metoda pracy. Każdy proces jest przecież drogą.
Jeśli w czasach eksperymentalnych artbooków oczekujecie od wydawnictwa artystycznego nowatorstwa i niekonwencjonalnych rozwiązań, to nie sięgajcie po album „Kolaże”. Książka Dziaczkowskiego to pozycja na wskroś konserwatywna. I dobrze jej z tym.