Zgiń albo zabij, czyli odrodzenie

Non Stop Comics

Dwa komiksy, które pokazują, że o śmierci i życiu po życiu, czyli najbardziej ogranych tematach świata, ciągle można mówić w ciekawy i świeży sposób.

Ed Brubaker to uznany scenarzysta, który jest autorem cenionych serii w konwencji fantastyki noir jak „Fatale” czy „Gotham Central”. Napisane przez niego „Zgiń albo zabij” także wprowadza element nadnaturalny. Młody mężczyzna chcę popełnić samobójstwo, ale upadek z dachu nie okazuje się śmiertelny. Chłopaka nawiedza za to demon, który mówi mu, że dostał drugą szansę, ale co miesiąc musi kogoś zabić, żeby mógł sam żyć. Im termin tej umowy jest bliższy, tym facet jest coraz bardziej przekonany, że demon nie był wymysłem jego wyobraźni. Znajduje więc człowieka, który nie zasłużył na życie…

źródło: Non Stop Comics

Brubaker stara się zbudować pogłębiony portret psychologiczny głównego bohatera i możliwie mocno uwiarygodnić jego decyzje. Przez to fabuła nieco ciągnie się i jest miejscami przegadana, a sam bohater wcale nie staje się bardziej prawdziwy. Scenarzyście udało się jednak sprawić, że czytelnik cały czas zastanawia się, czy bohater jest wariatem, który zaczął mordować, czy może jednak siły wyższe wybrały go… Dzięki temu fabuła stawia na nowo egzystencjalne pytania o teodyceę, naturę ludzką i konsekwencje czynów. Bohater wydaje się też być samozwańczym mścicielem, który odsiewa ziarno od plew. To bardzo interesujący motyw, który w gruncie rzeczy dotyczy nie tyle samosądu, co popkulturowego dziedzictwa superbohaterów jak Superman czy Wolverine. Komiksowi herosi z DC i Marvela są papierowi, bo nigdy nie zabijają. W „Zgiń albo zabij” na szali jest życie. I to robi różnicę…

źródło: Non Stop Comics

Bardzo przekonująco wypada „Odrodzenie”, które, choć sięga po wyeksploatowany temat, jakim są zombie, to robi to zaskakująco ciekawie i oryginalnie. W małym miasteczku ludzie budzą się po śmierci. Nie są jednak bezmózgimi truposzami napędzanymi przez głód. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że dostali drugą szansę od Boga. Władze zarządzają kwarantannę, a młoda policjantka dostaje śledztwo, w którym zabójcą mogą być żywi i umarli…

źródło: Non Stop Comics

Tim Seeley napisał spójną i przekonującą historię, która w gruncie rzeczy skupia się nie tyle na dochodzeniu i odrodzonych, co na relacjach między bohaterami i ich emocjach. Fabuła została skonstruowana z rozmachem i dbałością o szczegół. Akcja jest wartka, ale Seeley nie przeładował jej ani wydarzeniami, ani emocjonalnie. Bardzo dobrze zapętlają się wątki, w tym osobiste perypetie, a wiedza o świecie i bohaterach jest umiejętnie dawkowana czytelnikowi. Pierwszy tom cyklu „Jesteś wśród przyjaciół” bardzo dużo obiecuje nie tylko wciągającą i rozwojową fabułą, ale także otwieram różnych możliwości interpretacyjnych. Dar czy przekleństwo? Koniec ludzkości czy jej nowy początek? Koegzystencja takich przeciwieństw jak życie i śmierć jest możliwa? I co z prawami obywatelskimi odrodzonych?

źródło: Non Stop Comics

Oba komiksy wypadają bardzo dobrze graficznie. „Odrodzenie” rysowane jest przystępniejszą, bardziej estetyczną kreską. „Zgiń albo zabij” jest brudniejsze i mroczniejsze kolorystycznie. W obu przypadkach stylizacje dobrze pasują do historii.

Odrodzenie. Jesteś wśród przyjaciół
sc. Tim Seeley, rys. Mike Norton, kol. Tim Seeley

Zgiń albo zabij
sc. Ed Brubaker, rys. Sean Philips, kol. Elizabeth Breitweiser

Non Stop Comics 2017

5 komentarzy

Dodaj komentarz

-->