Z Wrocławia na Zanzibar – rozmowa z dyrektorem Eklektik Session

O zbliżającej się odsłonie Eklektik Session, o definicji tożsamości i nowym projekcie Silent Witness rozmawiamy z Radkiem „Bondem” Bednarzem, szefem platformy Eklektik Session.

Hasło przewodnie tegorocznej edycji Eklektk Session to „Home & Identity”.  Co przez nie rozumiesz?

Chciałbym w tym roku zwrócić uwagę na aspekty naszego pochodzenia. Dużo podróżuję i zachwyca mnie zawsze kraj, naród, region, który ma swoje specjalności, muzykę, kulturę, smaczki, nie tylko kulinarne itd. Przy okazji tegorocznego festiwalu podkreślimy elementy związane z kulturą i tożsamością naszych gości, a także po raz kolejny zwrócimy oczy na Wrocław pod tym właśnie kątem. Koncerty odbywać się będą w lokalizacjach podkreślających charakter Wrocławia, który wynika z jego nie zawsze łatwej historii, ale i dynamicznego rozwoju. Do tego nawiążą również spotkania, pokazy i prelekcje.

W tym roku zagrają wykonawcy z całego świata, a dokładniej rzecz biorąc z Japonii, Turcji, Izraela, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Czy jest coś, co łączy ich wszystkich?

Przede wszystkim otwartość i chęć integracji. Nie wyobrażam sobie na Eklektik Session artystów, którzy obawialiby się wejść w interakcję, a to wymaga odwagi i wzajemnego zaufania. Jako artyści darzymy się wzajemnym szacunkiem.

Takuya Nakamura & Azumi

 

Oczywiście muszę cię spytać o to, jakich artystów z line-upu szczególnie polecasz i dlaczego.

Yossi Fine & Ben Aylon, Fot: Noam Chojnowski

Oczywiście trudno jest wyróżnić kogoś specjalnie, a to dlatego że wszyscy mają swoją wyraźną tożsamość artystyczną i są po prostu wyjątkowi. Staram się zapraszać artystów jedynych w swoim rodzaju, niezależnie od tego, czy są popularni. Na pewno superciekawie zapowiadają się inaugurujące koncerty w Muzeum Pana Tadeusza. Wystąpi tam Takuya Nakamura, któremu towarzyszyć będzie Azumi, tancerka butoh oraz Berke Can Özcan z Turcji ze specjalnie przygotowaną instalacją perkusyjną. Drugi dzień festiwalu upłynie pod szyldem prezentacji legendarnego klubu Ronnie Scott’s Jazz Club na wrocławskim Manhattanie, gdzie wystąpi reprezentacja nowoczesnej, dynamicznej sceny Londynu. Nie mogę nie wspomnieć o finale – Eklektik Orchestra z udziałem artystów tegorocznej odsłony to wydarzenie niepowtarzalne.  

Koncert Yossi Fine i Ben Aylon i finałowa odsłona Eklektik Orchestra 2019 odbędzie się w nietypowym miejscu, mianowicie w hali serwisowej Mercedes-Benz Grupa Wróbel. Skąd pomysł, żeby zaprosić publiczność do tej właśnie lokalizacji?

Inspirują mnie takie przestrzenie. Przypomnę, że koncerty w ramach festiwalu odbywały się m.in. w pracowni malarskiej, studiach filmowych, operze w odwróconej perspektywie czy w halach fabrycznych Wrocławskiego Parku Przemysłowego. W tym roku finał na hali serwisowej naszego Partnera zapowiada się równie ekscytująco. To miejsce nowoczesne, mamy możliwość aranżacji przestrzeni, więc na pewno będzie ciekawie, nie tylko muzycznie.

Czy wykonawcy, którzy wystąpili na przestrzeni ostatnich lat we Wrocławiu na Eklektik Session, mieli okazję siebie poznać nawzajem, na miejscu? Może dzięki ich spotkaniu w „mieście spotkań” udało się im rozpocząć jakąś formę współpracę, albo zainspirowali siebie nawzajem?

Zapraszając artystów na Eklektik Session, zawsze staram się, aby przyjechali na cały festiwal. Spędzając we Wrocławiu kilka dni, mają okazję poznać miasto oraz siebie nawzajem. Jest wiele przykładów kolaboracji, które mają swój początek na Eklektiku. W trakcie festiwalu realizujemy też dużo równoległych projektów, do których goście festiwalu spontanicznie dołączają. W tym roku zapraszamy m.in. na warsztaty „Dom i Tożsamość”, prowadzone przez Katarzynę Kulpę, wrocławską malarkę i Julię Kulpę, wokalistkę. Warsztaty są otwarte, biorą w nich udział artyści wraz z publicznością, całością opiekuje się Monika Idzikowska z Fundacji Eklektik Art Charity. Spotkania pod szyldem Eklektik Session są zawsze inspirujące, gdyż nawiązują do wielu tematów, a tak się składa, że i artyści, i nasza publiczność to ludzie bardzo ciekawi. I ciekawscy w dobrym tego słowa znaczeniu.

Czy myślisz o tym, żeby Eklektik pojawił się w innych polskich miastach? Może nawet za granicą?

To się czasem zdarza. Oczywiście skala wydarzeń wyjazdowych jest dużo mniejsza. Pracuję teraz nad letnią odsłoną Eklektik Session na Zanzibarze w lipcu 2020. Festiwal nazywać się będzie Pamoja Zanzibar. „Pamoja” w języku swahili oznacza „Jedność” i moim celem jest rzeczywiście taki „unity festival” w Afryce. Staram się pozyskać partnerów oraz finansowanie, co jest dużym wyzwaniem. Szczegóły i dokładne daty festiwalu Pamoja Zanzibar planuję ogłosić za kilka tygodni podczas tegorocznej odsłony Eklektik Session we Wrocławiu. Pod koniec października wybieram się także do Kenii na festiwal w Lamu, nawiązać kolejne partnerstwo.

Jak wyglądają twoje poszukiwania artystów, których zapraszasz na festiwal?

Prawda jest taka, że ja artystów specjalnie nie poszukuję. Cały czas poznaję sporo ciekawych twórców przez wielkie „T”. Czasem mam okazję zobaczyć ich na żywo. Lubię podejmować spontaniczne decyzje, instynktownie. Nazwijmy to intuicją, ale ja naprawdę zbyt długo się nie zastanawiam. Ważny jest dla mnie kontakt, rozmowa z artystą, jeśli się rozumiemy i wspólnie czujemy, że ich udział współgra z ideą festiwalu, to tak naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Czasem potrafi też minąć trochę czasu, nawet kilka lat, aby artysta wpisał się w motyw przewodni. Wbrew pozorom w tej całej eklektyczności festiwalu jest metoda.

Berke Can Özcan

Co daje ci największą radość przy organizowaniu festiwalu?

Organizacja międzynarodowego festiwalu na wysokim poziomie przy dość skromnym budżecie to dla mnie wyzwanie. Dużą radość sprawia mi współpraca z takimi artystami jak choćby Yossi Fine, który odwiedzi nas w tym roku z Blue Desert z Benem Aylonem i Sharon Mansur. Yossi to wybitny basista, nominowany do nagrody Grammy. W nowym projekcie gra na mikrotonowej gitarze. Yossi nagrywał m.in. z Dawidem Bowie (album Outside) współpracował z Lou Reedem, Meshell Ndegeocello. Wyprodukował także ponad 40 albumów. Niestety nie jest tak rozpoznawany w Polsce jak np. w USA czy u siebie w Izraelu.  Blue Desert świetnie nawiązuje do tegorocznego hasła „Home & Identity”. To dźwięki z pustynnej Sahary, mieszanka transu, dubu, dźwięków Dabke i Gnawa. Muzyka, która łączy Izrael i Palestynę. Z kolei Ben Aylon to perkusista znany z unikatowego neo-afrykańskiego stylu gry. Tworzy wybuchowe plemienne rytmy, używając najrozmaitszych afrykańskich i współczesnych bębnów.  Yossi, Ben i Sharon, wszyscy dołączą także do finałowej Eklektik Orchestry. 

Stworzyłeś niedawno nowy projekt, tj. Silent Witness. Premiera wydawnictwa ma nastąpić w październiku. Czego możemy się po nim spodziewać? Jaka jest geneza jego powstania?

Silent Witness, czyli milczący świadek, cichy obserwator, tak zwykłem sam o sobie myśleć. Lubię obserwować i nasłuchiwać, co dzieje się dokoła. To także efekt fascynacji wieloma instrumentami. Na albumie oprócz gitary basowej czy elektroniki gram na starym tenor banjo czy afrykańskim ngoni. Silent Witness miał być z założenia albumem solowym, ale cieszę się że tak się nie stało, tzn. moje kompozycje powstawały w składzie z Mieko Miyazaki, która gra na koto, tradycyjnym japońskim instrumencie oraz Loupem Barrow z Francji, który gra m.in. na cristal baschet i hangu. Na płycie usłyszymy także wielu gości, w tym wokalistkę Mood z Paryża, trębacza Sebastiana Studnitzkiego, perkusistę Samuela Roher’a czy Igora Pietraszewskiego na bambusowym flecie shakuhachi. Zarówna Mieko Miyazaki i Loup Barrow to artyści, których zapraszałem na Eklektik Session, odpowiednio w 2015 i 2016 roku. Wiele ciekawych splotów wydarzeń doprowadziło do dalszej współpracy i powstania albumu Silent Witness.

Nagrywaliście różne instrumenty w różnych przestrzeniach, np. dźwięki wydobywające się z magicznie wyglądających kryształów zostały zarejestrowane w Narodowym Forum Muzyki. Możesz opowiedzieć o tym coś więcej?

Cristal Baschet, na którym gra Loup Barrow, to współczesny instrument muzyczny opracowany w 1952 roku przez braci Bernarda i François Baschet. Zwykło się mawiać, że jest to ostatni prawdziwie akustyczny instrument wynaleziony w XX wieku. Do metalowej sztabki dołączony jest szklany pręt. Długość, ciężar i położenie sztabki w punkcie równowagi określają wysokość dźwięku. Szklany pręt jest pocierany zwilżonym wodą palcem, aby uzyskać dźwięk. Wibracje pręta przenoszone są na metalową złączkę. Powoduje to transformację wibracji i kształtu wytwarzanej fali. Drgania wzmacniane są przez stożki z włókna szklanego, które wyglądem przypominają głośniki oraz metalową część na froncie w kształcie płomienia. Cristal Baschet jest również znany jako kryształowe organy. Zasięg instrumentu koncertowego wynosi 5 oktaw. Loup studiował z braćmi Baschet i przekazali mu ogromną wiedzę na temat swojego wynalazku, jest w ścisłej czołówce muzyków grających na Cristal Baschet, a jest ich dosłownie kilku na całym świecie. 

Rozmawiał: Kamil Downarowicz

Radek „Bond” Bednarz urodził we Wrocławiu w 1980 roku. Basista, producent, kompozytor, podróżnik. Lider Eklektik Orchestra, zespołu Miloopa i międzynarodowego trio Hang Em High.  Występował na wielu festiwalach, m.in. w USA, Francji, Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Estonii, Szwecji, Czechach, Słowacji, Luksemburgu i na Węgrzech oraz na elitarnych imprezach takich jak Bass Day. Wydał 20 albumów ze swoją muzyką. Współpracował z renomowanymi artystami takimi jak Nils Petter Molvaer, Eivind Aarset, Guo Gan, Nadishana, Lucien Dubuis, ClaudioPuntin, Alfred Vogel, Ganesh Anandan, Jan Bang, Erik Honore, Arve Henriksen, Erland Dahlen, Blu Rum 13 i Meng Tian. Bond jest założycielem międzynarodowej platformy artystycznej i festiwalu Eklektik Session, koncentruje się na interakcjach i umożliwia dialog między artystami. Niedawno powołał do życia Fundację Eklektik Art Charity zajmującą się wsparciem oraz promocją kultury i sztuki, głównie poza granicami kraju.

Eklektik Session prezentuje w tym roku wyjątkowo wyrafinowaną mieszkankę dźwięków świata w wykonaniu wirtuozów muzycznej narracji. Przez trzy festiwalowe dni w unikatowych lokalizacjach Wrocławia zagrają artyści z Japonii, Turcji, Izraela, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Wszyscy muzycy wystąpią na jednej scenie podczas wspólnego koncertu finałowego pod szyldem Eklektik Orchestra.  W programie: Takuya Nakamura z Japonii i taniec Butoh oraz Berke Can Özcan z Turcji w Muzeum Pana Tadeusza, Erlend Apneseth Trio w Muzeum Teatru, reprezentacja Ronnie’s Jazz Club z londyńskiego SoHo na wrocławskim Manhattanie, a wreszcie Yossi Fine i Ben Aylon oraz finałowa Eklektik Orchestra w najodważniejszym jak dotąd wydaniu. Festiwal odbędzie się w dniach 4-6 października we Wrocławiu pod hasłem „Home & Identity”. Więcej informacji: www.eklektiksession.com

-->