Świat polskiego foodtruckingu rozrasta się z każdym miesiącem, dlatego ciężko czasami nadążyć za nowymi żarłowozami, a połapać się kto jest zjedzenia warty jeszcze gorzej. Dlatego postanowiliśmy przygotować dla was listę pięciu według nas najbardziej wartych skosztowania samochodów, które pojawią się podczas najbliższego Żarcia na Kółkach, czyli już jutro i pojutrze na Stadionie Syrenki (za Stodołą!).

Shrimp House

Od kiedy zakończyła karierę Różowa Krewetka warszawscy fani tych skorupiaków czekają na nadejście zbawcy. Nadal nikt w stolicy nie zdecydował się na wypełnienie pustki w sercach ludzi takich jak my. Ale mamy szczęście, bo w ten weekend na Syrenkę przyjadą krewetkowi królowie z Wrocławia. Zupy, grilowane krewety, sałatki i dobre pieczywo zapełnią was owocomorsko na długi czas.

Chyży Wół

Wielki powrót bo 18 czerwca Chyży po raz pierwszy w tym roku będzie karmił z samochodu od dawna. Świetne mięsne kanapki do stolicy jeżdżą już trzeci sezon i od lat mogą się poszczycić najwyższą jakością. Jako pierwsi w Polsce zresztą zaczeli karmić pastrami. Więc jeśli planujecie mięsne szaleństwo, to polecamy kierunek na Chyżego. No i koniecznie spróbujcie ich własnej suszonej wołowiny!

Viet Street Food

Jedyny food truck nominowany w tym roku do Warszawskiej Pyzy i zdecydowanie jest to słuszne wyróżnienie. W trakcie ŻNK polecamy spróbować… całego menu, jaki ta miejscówka proponuje. Zupa Pho jest wyśmienita, ale nie przeraża wielkością. Chrupiące sajgonki idealnie łączą się z proponowanym przez pracowników VST sosem. Jest oczywiście specjalność zakładu czyli kanapki banh mi, ale my osobiście najbardziej polecamy genialne banh gio czyli ciasto ryżowe gotowane na parze i wypełnione wspaniałym nadzieniem mięsno-grzybowym.

Papuvege

W porównaniu do Papuvege smak wszystkich innych wegeburgerów jest po prostu papierowy. W Papu możemy wybrać kilka rodzajów kotleta, jaki znajdzie się w środku – my osobiście najbardziej zakochaliśmy się w marchewkowym. Jeśli macie wśród znajomych człowieka, które jest religijnie przeciwny wegetariańskim burgerom to Papuvege spowoduje, że stanie się ateistą. Warszawscy hipsterzy-jarosze znów zapłaczą, że food truck ten jest z Łodzi a nie ze stolicy.

Pysznycel

Sznycel nie jest typowym jedzeniem z food trucka, ale naprawdę warto dać temu samochodowi szansę. Pomijając fakt, że jesteśmy fanami zarówno nazwy jak i wyglądu trucka, to jedzenie też zachwyciło zarówno dużych jak i małych foodtruckożerców. Mięso jest świetnie wysmażone z chrupiącą oprawą, a sałatkę ziemniaczaną to byśmy najchętniej skradli na zapas i jedli przez najbliższy miesiąc w naszych domach.

Więcej na Żarcie na Kółkach