Czy aby na pewno? I kto ją tworzy? Podczas świątecznych zjazdów bywa różnie, ale warto zobaczyć, jak żyją inne, ekranowe familie. Jeśli ze swoją najlepiej nie wychodzisz nawet na zdjęciach, zobacz, co mówią o swoich krewnych bohaterowie nowych i starych seriali. I to nie członkowie „Rodziny Soprano” ani „Sześciu stóp pod ziemią”, tylko klanów, które dziś oglądamy.
Genialna przyjaciółka (HBO)
Rodzina z wyboru to jedyna możliwa, o czym dobrze wiedzą Elena i Lily, bohaterki bestsellerowego cyklu powieściowego Eleny Ferrante. Właśnie dlatego, że pochodzą z zupełnie różnych domów, budują ten swój cały z przeciwieństw. Nierozłączne od pierwszej klasy podstawówki pozostają takie aż do starości, w sumie mimo woli, bo ukochana przyjaciółka bywa najbliższym wrogiem. Oczywiście nie u nas, gdzie tylko siostrzeństwo, obcasy, feminizm – takie rzeczy tylko w Neapolu. Tam więzy krwi mieszają się z tymi, których nikt by nie przewidział. Włoska mamma przecież lubi dolce vita: raz sama, a raz z koleżanką.
Rozczarowani / Disenchantment (Netflix)
Ta rodzinka królewska jest bardzo nietypowa. Księżniczka, która zamiast rozglądać się za mężem, głównie zagląda do kielicha. Jej ojciec wraz z demoniczną macochą, którzy nijak nie mogą jej wychować. Poddani, którzy mają ją za nic. I elf oraz demon, którzy stają się przybocznymi pierworodnej, by razem przeżywać cokolwiek niepoprawne przygody. Można obejrzeć ze starszymi pociechami, wspominając, jak szalało się za młodu. Nowy serial twórcy Simpsonów Matta Groeninga zgodnie z oczekiwaniami śmieszy sztubackim dowcipem i wystawia animowaną antybajkę na wszelkie próby autoironii. Na spotkaniu rodzinnym pomoże śmiech prosto z trzewi.
Daredevil (Netflix)
Odrzucenie przez rodzinę też może być mocą. Zwłaszcza w klanie superbohaterów Marvela. Każda z postaci w nowym sezonie Daredevila – Karen, Matt, Fisk i Poindexter – wyciąga z tego inne wnioski. Zapomnieć o tym, co złego było w domu, i iść do przodu, myśląc o tym, co teraz. Albo być zawsze samodzielnym, bo tylko na siebie ostatecznie można liczyć. Albo zamknąć się w sobie, nie wierząc w szanse powodzenia żadnego związku i zbliżenia się do innych. Albo przeciwnie, zakochać się i manipulować innymi pod pozorem empatii, jakiej wszyscy pragną. Empatią niszczyć świat – to dopiero coś. Wszyscy przyznają się do pokrewieństwa z Marvelem.
W cieniu / Umbre (HBO)
Rodzina musi być wsparciem, zwłaszcza gdy jest się płatnym mordercą. Mafijne familie są ulubionym tematem kryminałów z komicznym zacięciem, ale to Rumuni stworzyli serial, który najlepiej ogrywa tę kliszę. Płatny morderca wikła się w absurdalne przygody, wciągając za sobą swoje dzieci, żonę, dziadka, a także osoby niespokrewnione. Arthouse’owy reżyser Bogdan Mirică wyszedł od sukcesów w Locarno i w Cannes, żeby wziąć się do formy telewizyjnej i doprowadzić ją do mistrzostwa. Jak w najlepszym rumuńskim kinie nikt się tu nie spieszy, nie cenzuruje najgłupszych pomysłów i nie boi się śmiać w najbardziej dramatycznej scenie.
Orville (FOX)
Odnaleziony po latach brat bliźniak Star Treka. Okazuje się, że wciąż da się lekko, prosto, naiwnie i komediowo opowiadać o przygodach w kosmosie. Misja Amerykanów dogania więc Czechów, dotąd niedoścignionych w prześmiesznym Kosmo (2016) z piękną drwiną z polskiej misji podboju kosmosu. A przecież życie na pokładzie statku nie odbiega wcale od tego w naszym M3. Dlatego każdy odcinek Orville’a mówi trochę o czymś innym, bawiąc się a to koncepcją Jezusa, a to wizją, by zmienić płeć swojego dziecka, czy też antyutopią społeczeństwa kontroli. Drugi sezon najlepszego serialu SF tego roku odpalamy w sylwestra.
The Crown (Netflix)
Jeśli ma się pod sobą Westminster i Buckingham, można spać spokojnie. Nawet z myślą, że niestety jesteśmy spokrewnieni i ciąży na nas korona. Rodzina uginająca się pod jej brzemieniem stanowi temat jednej z najdroższych produkcji w dziejach telewizji. Czy naprawdę oddaje duszny klimat panujący w familii Windsorów, wie tylko sama Elżbieta II, w której postać wcieli się Olivia Colman. A jej przeciwieństwo, czarną owcę Małgorzatę, zagra Helena Bonham Carter. Czy relacje sióstr wciąż będą pełne przekory, żalu i ambicji? I jak w tej układance odnajdzie się księżna Diana? Wprawdzie fabułę już znamy z historii, ale interpretacja może zaskoczyć. Ciotki już znają plotki.
Atlanta (FOX)
Dowód na to, że dwóch kuzynów może zdziałać tyle, ile legion wojska, nawet jeśli ich odmienne poglądy na muzykę to czubek góry lodowej różnic między tymi dwoma łobuzami. Rodzina w tym serialu jest pojęta życiowo, rasowo i wspólnotowo – bo taka ostatecznie zostaje, gdy świat nie chce się do nas odwrócić, ma się dziecko i dziewczynę, z którą raz się jest, raz nie jest. Trudno znaleźć serial z ostatnich dwóch lat, który dostałby więcej nagród i który miałby lepszą muzykę. Poza tym tylko dzięki poczuciu humoru Donalda Glovera możemy mieć nadzieję, że jego imiennik nie dobije ducha wolnej Ameryki.
Pozostawieni / The Leftovers (HBO)
Rodzina patchworkowa w apokaliptycznym wydaniu, zagranym na najwyższym C z fantazją godną kwasowego tripu. Trzeci sezon wynosi historię o tym, jak większość ludzkości przeżywa żałobę po tych, co nagle zniknęli, na jeszcze wyższy, abstrakcyjny poziom. Tu już nic nie jest tym, czym się dotąd wydawało. Tak samo jak opisana tu ekscentryczna religia, w której wszyscy palacze stają się braćmi i siostrami. Pisarz i showrunner Tom Perotta przechodzi tu sam siebie w kreowaniu świata, gdzie już niemal jesteśmy czy zaraz możemy się znaleźć, zwłaszcza jeśli po raz kolejny końca świata nie będzie.
Tekst: Adriana Prodeus