Praca na saksach u Stinga

Praca sezonowa przy zbieraniu owoców za granicą jest ciężka, ale może przynieść niezłe korzyści finansowe. Z takiego założenia wychodzi sam Sting, który posiada 900-hektarową farmę w Toskanii, na której terenie znajduje się pasieka oraz plantacja winogron i oliwek. Nie oferuje on jednak pracy i możliwości zarobku, ale wolne wakaty, dla tych, którzy za przyjemność pracy na jego farmie, są gotowi zapłacić 208 funtów za dzień. Praca ma podobno właściwości terapeutyczne, a jej trud  mają zrekompensować pracownikom wspaniałe krajobrazy  oraz niezwykłe walory przyrodnicze. Pod koniec każdego dnia będzie też można (za dopłatą) nabyć zabutelkowane wino, do którego produkcji można się w pewnym stopniu przyczynić. Sting to niezły przedsiębiorca. Ostatnie tournée przyniosło mu  385 milionów funtów zysku.Wynajmuje też domki na swojej farmie (6 tys. funtów za tydzień) i założył sklep, w którym sprzedawane są wytwarzane na niej produkty.

Czy na farmie Stinga nie rosła przypadkiem plama, która lekko uderzyła go w główkę?

Dodaj komentarz

-->