Oxford Drama – “Songs” (recenzja)

Wrocławski projekt Oxford Drama miał to nieszczęście, że został zaliczony do grona nudnych, generycznych, elektronicznych duetów chłopiec-dziewczyna. Taka forma wynikała nie tyle ze świadomej decyzji artystycznej, co ze względów ekonomiczno-logistycznych. Na „Songs” duet rozwinął skrzydła, stając się pełnoprawnym indie zespołem. Aranżacje są dużo bogatsze i bardziej dynamiczne, a kompozycje i produkcja odsyłają do klasyków popu – zarówno tych starszych („Seasons” czy „Party Song”), jak i nowszych („110”, „Be Kind”).

Łatwo odnieść wrażenie, że zespół podjął się bardzo ambitnego zadania i choć nie zawsze udawało mu się unieść jego ciężar, to nie pamiętam innej, równie bogatej brzmieniowo polskiej popowej płyty. Utwory takie jak „Velvet” czy „Painting Beyond Yourself” wskazują, że mamy do czynienia z prawdziwymi talentami. Owszem, instrumentacja może się wydać odrobinę tatusiowata, ale lepszy lekki vintage Oxford Drama od każdego kolejnego duetu spod znaku „mam Abletona” (pozdrawiam Linię Nocną).

Tekst: Paweł Klimczak

Dodaj komentarz

-->