Muzyka: „Delorean Highway” Gum

Z powrotem w przyszłość?

To dziwne, że jeden z najbardziej kultowych samochodów w historii kina dopiero teraz doczekał się muzycznego hołdu. W końcu kanciastą srebrną strzałą w czasie i przestrzeni podróżowali dr Emmett Brown i Marty McFly! Pomysł na album powstał w głowie niejakiego Jaya Watsona. Jay mieszka w Australii, nie ma prawa jazdy, ale nie przeszkadza mu to w marzeniach o przemierzaniu pustyni i innych otwartych po horyzont przestrzeni. Aha, i najważniejsze! Jay gra w Tame Impala. Jesteśmy w domu? No, prawie. Mimo że brzmienia ukochanego przez wielu zespołu mijamy w tej podróży raz po raz, to Gum nie jest zwykłym klonem macierzystej formacji Australijczyka. Zdecydowanie więcej tu surowości – niektóre kawałki brzmią, jakby były nagrywane w garażu podczas przygotowań do wielkiej transaustralijskiej wyprawy, inne jak pisane gdzieś na kolanie podczas trasy koncertowej Tame Impala. Efekt jest doskonały, bo Jayowi udało się zachować ten niesamowity urok, jaki przez rok lub półtora mają te wszystkie gówniarskie kapele, z których jedynie co tysięczna podbija świat. Posłuchajcie sobie takiego „Summer Rain”, to od razu załapiecie, o co chodzi. Na tym jednak nie koniec. Autostrada, Tame Impala i Australia mają jeszcze jeden wspólny mianownik – przestrzeń. A jej jest tu mnóstwo. Z piosenki na piosenkę gnamy do przodu z coraz większą prędkością, mijając po drodze przerażone kolorowe ptaki, fruwające w powietrzu płatki egzotycznych kwiatów i wszystkie najpiękniejsze rzeczy, jakie wyobrażacie sobie, gdy zamkniecie oczy. Wystarczy tylko trochę odjechać, by nagle obudzić się gdzieś w 1986 r. Najlepiej, prawda?

Gum
„Delorean Highway”
Spinning Top Music

Dodaj komentarz

-->