Jednym z przejawów mody na Kubę jest wszechobecna salsa. Palców obu rąk braknie, by zliczyć wrocławskie lokale, oferujące naukę tego latynoamerykańskiego tańca. Ostatnio na mapie miasta do stricte kubańskiego Casa de la Musica dołączył klub Los Cubanitos.
Nazwa jest trochę myląca. We wnętrzu, poza flagą Kuby i krzątającymi się pracownikami, którzy wyglądają jakby przyszli na świat w kraju Castro, brakuje elementów budujących kubański klimat. Jedynie podczas środowych salsotek króluje prawdziwie latynoska atmosfera, choć wrażenie psuje niska frekwencja. Dodatkowo w piątki i niedziele odbywają się tu lekcje salsy, w menu zaś znajdziemy drinki Havana Special (likier masquarino, sok ananasowy i rum) i oryginalne kubańskie Mojito, ale to wszystko, co Los Cubanitos ma nam do zaoferowania, jeżeli chodzi o latynoamerykańskie klimaty.
Większe wrażenie robi oferta restauracyjna. Na zgłodniałych klientów czeka 15 dań głównych (20-30 PLN) o egzotycznie brzmiących nazwach (m.in. Hamburguesa Los Cubanitos czy Pollo en salsa negra). Bawiąc się w lokalu nocą, nie trzeba już szukać jedzenia w całodobowych fast foodach, gdyż o każdej porze można tu skosztować hiszpańskich przekąsek tapas. Najwyraźniej większy wysiłek włożony został w przygotowanie jadłospisu niż organizację imprez, co może odbić się czkawką w miejscu, które aspiruje do miana klubu tanecznego. [Jakub Mazurkiewicz]
Los Cubanitos
Wrocław