Kijów Klub

Kraków

 

 

Tak hucznego otwarcia nowego klubu jeszcze chyba w Krakowie nie było. Billboardy, plakaty i wszystkie lokalne media informowały, że oto pojawiło się miejsce, które „zmienia plan miasta”. Czy tak będzie w rzeczywistości, czas pokaże. Szanse na pewno są. Wnętrze urządzono gustownie i z rozmachem. Jak na rasowy klub przystało, wszystko spowija półmrok, rozpraszany tylko przez duży ekran projekcyjny oraz kolorowe reflektory. Każdy element – od stolików i futurystycznych foteli, po sufit z pleksi i ściany w grafitowym kolorze – wykonany został ze smakiem i pomysłem. Na wyróżnienie zasługuje duży bar z migającymi led-ekranami, z których można wyczytać nazwy szczególnie polecanych danego wieczoru drinków. Klub może pochwalić się pełną klimatyzacją. Duży plus, zwłaszcza że jej brak daje się we znaki w wielu innych imprezowych miejscach miasta. Atutem jest też plastyczna przestrzeń, którą można dowolnie zwiększać lub zmniejszać, choćby na potrzeby bardziej intymnych czy kameralnych wydarzeń. Wystarczy przesunąć zainstalowane na szynach ciemne parawany… Pytanie tylko, czy program artystyczny będzie na tyle atrakcyjny, by przyciągnąć publiczność do tego oddalonego od płyty Rynku imprezowego przybytku. Krakusy to przecież dość leniwa społeczność. My życzymy jak najlepiej, bo miejsce jest bardzo obiecujące. [mary]

Dodaj komentarz

-->