Face2Face

Kraków

Na zatłoczonej i konkurencyjnej jak diabli klubowej scenie Krakowa utrzymanie nowego miejsca jest dość trudne. Jeszcze większym wyzwaniem okazuje się przebrandowanie go i rozruszanie na nowo, zanim do drzwi zacznie dobijać się komornik o smutnym obliczu. To właśnie udało się miejscówce znanej obecnie jako Face 2 Face i położonej w mniej wyeksploatowanej części Kazimierza. Lokal istniejący już pół roku zmienił w październiku swój profil z japiszońskiego trendy baru na dobrze rokujący klub z muzyką na żywo, ciążący w stronę niezależnych klimatów. Właściciele od razu uderzyli jasnym przesłaniem i rozpoczęli działalność koncertem Cool Kids of Death. Nie jest też tajemnicą, że w dużym stopniu za przemianę tego miejsca odpowiedzialny jest człowiek zwany Fazą. To były manager klubu B-Side, który po prostu przeprowadził się kilka ulic dalej – z placu Nowego na ul. Paulińską. Zabrał też ze sobą swoich didżejów, kontakty z zespołami i – w pewnym stopniu – klientelę. Czego więc można się spodziewać po Face 2 Face? Po pierwsze, ciekawego wystroju. Wnętrze jest przestronne i dobrze zaaranżowane. Sala, w której odbywają się koncerty, mieści do 200 osób i ciekawie kontrastuje z nieco poshowatymi rejonami okołobarowymi. Po drugie, znajdzie się tu także przestrzeń na lekko szpanerskie disco. Niewiele, przyznajmy, mamy w Krakowie takich lokali. Klub, jak wspomniano, przeszedł dość gruntowne zabiegi kosmetyczne, nie zmienił się za to bogaty wybór drinków i koktajli. I choć nie jest łatwo pogować mając w dłoni szklankę z ogromnym kawałkiem ananasa, to niekoniecznie musi to nam zepsuć zabawę.

[Thymn Chase]

Dodaj komentarz

-->